Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Od paru dni nie mogę odpalić mojego sprzęta. Ostatnio jeszcze palił. Nic nie przestawiałem i sam z siebie zaniemówił na dłuższy czas.

Z gaźnikiem raczej wszystko jest ok, paliwo dochodzi, nawet jak wleje pod głowice trochę paliwa to i tak nie chce odpalić chodź iskra jest i to walna.

Próbowałem odpalać na kilku świecach, kolor iskry jasno-fioletowy.

Zapłon już próbowałem na wszystkie sposoby ustawiać. Na każdym ustawieniu wychodzi mi od 1mm do 2 przed GMP, większej różnicy nie da się zrobić. Ale nawet jak źle ustawiony zapłon to powinno odpalać chodź na kilka sekund.

Zastanawiam się czy to może coś być z tymi platynkami albo kondenstatorem. Platynek jeszcze nie czyściłem. Przy przerywaczu jak kopie w starter to powstaje czasem iskra ale taką mała to chyba nic poważnego?

Macie jakieś pomysły co mogło się zepsuć?

Moze kabel WN?? Wyczysc platynki i zobacz, watpie zeby to byl kondensator.

Wyczyść gaźnik, bardzo możliwe że naleciało ci syfu po prostu i któryś kanalik jest niedrążny. To że paliwo dochodzi do gaźnika nie znaczy że do cylindra

Może łapie lewe powietrze?

Proponował bym sprawdzić kondensator, platynki poczyścić, i może być też taka akcja że iskry nie będzie pod kompresją.
Co do gaźnika też nie zaszkodzi poczyścić

Dzieki, jutro to wszystko porobie. Bardzo bym się cieszył jakby ożyła moja bestia

Mogą to być patynki lub kondensator bo czasami jest tak , że iskra ana niskich obrotach przy kopaniu jest a na wyższych jak silnik chodzi to zaczyna zanikać.

Mialem ostatnio taki przypadek, ale w Gilerze DNA. Winny był pęknięty pierścień, przez który uciekała kompresja po wkręceniu świecy (normalnie wydawało się, że kompresja dobra) dlatego dobrze, byś sprawdził w jakim stanie jest tłok i cylinder.

dodatkowo sprawdz zimeringi i uszczelke w miejscu gdzie łaczy sie gaznik z cylindrem, czesto jest tak ze wyginaja sie te uchwyty i wtedy powstaje szpara i to sa skutki ze motor nie odpali, daj poprostu grubsza uszczelke.