No więc tak, Jade sobie moim ogarkiem z kumplem ktory na skutrze jechal nagle mielismy glupi pomysl kopac sie jadąc na pelnym v-maxie
i jechalimy drogom o calkiem sporym ruchu
ja srodkiem drogi on poboczem , a tu nagle PIIIIIIBBBIIIP ! normalnie koles rozbujany autem jechal i jakies niecale pol metra to bym juz w szpitalu lezal ,a on prawie do rowu wpadl
kilo w gaciach
obracam sie kolo po hantlach zawraca i zaczyna nas gonic <smiech> no to spier****my , dobrze ze to bylo w mojej miejscowosci bo mam wszystkie drozki poboczne dobrze obczajone
pomyslalem sobie jak bede prosto uciekal to mnie zlapie wiec rura w bok uciekalem prawie 1 kilometr az nagle widze ulice glownom tyle ze pod gore
ale i tak jade i przy samym koncu ten typ mi na *pupie siedzial ale nie odwazyl sie we mnie walnoc na szczescie na glownej byl korek to nie mial jak wjechac
to ja juz potem spokojnie do domku pojechalem a ogara kosiarkom przykrylem