Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Witam jak już wiecie sezon zacząłem od zmian (na leprze) kupiłem i zamontowałem do charta nowy gaźnik Bing wyregulowałem i zacząłem jeździć od razu wyszły problemy motor przy rozpędzaniu się od 0 do 60 jedzie bardzo zwinnie i równo lecz przy rozpędzeniu się do tej magicznej granicy 60km/h silnik zaczyna się dusić tak jak by odcięcie zapłonu nie wiem co z tym już zrobić możne wy wiecie pomóżcie. aha przy zredukowaniu gazu chart jedzie 50km/h i tak możne jechać bardzo długo pokaszlując sobie co jakiś czas.

to normalne w chartach, jak cisniesz gaz na opór to tak jakby odcina zapłon, a jak troche odejmiesz gazu to jedzie normalnie a nawet szybciej. Podobno jest to kwestia IDEALNEGO wyregulowania zapłonu i gaźnika oraz zgrania ich w czasie do setnych części milimetra. Czujnikiem ustawiłem tak zapłon w charcie 211 (na 2.498mm przed zwrotem) i na gaźniku bing (wyregulowanym książkowo) moge jechac normalnie na pełnym gazie odkręconym i nie mam tego ,,zjawiska" o którym piszesz

---- Połączono -----

tak w ogóle, to chart nie jest motorowerem do jazdy "na maxa"

no wiem ale zawsze lepiej jeździ się równo a nie żeby później kombinować żeby jechał

Nikt nie ma jeszcze nic do powiedzenia?

Wiesz co mam do powiedzenia...


Zazik Ci wytłumaczył jak blondynce przecież, więc działaj. Sorry za OT ale naprawa nie kończy sie w temacie na forum. Musisz to wyregulować...

Ja mam znowu tak, że póki zimny/letni to zapierdziela jak głupi 72km/h się bujnie, a czasem nawet więcej (cyl 50/4). Ale przejadę tak z 500m na full gaz te 70 z groszami, puszcze gaz zwolni do 60, dam mu znowu full gaz i nic się nie dzieje, nic się nie dławi ani nic po prostu w ogóle nie reaguje już na gaz i jedzie 60. I wtedy jak zwolnię i od nowa się rozpędzam to w ogóle nie idzie na biegach przeciągnąć bo bieg jakby się o połowę za wcześnie kończył, po prostu rura i ledwo przyspieszy i buuu, muła dostaje no to wrzucam kolejny bieg i to tak jest już jak jest. Ale jak pojadę tak z 2-3km 50-55km/h to znowu gaz 70 z groszami, przejadę tak chwile, puszcze gaz zwolni do 60, dam mu gaz i koniec, w ogóle nie reaguje. Efekt jakby paliwa nie dostawał albo za dużo powietrza, a ma bardzo dużo paliwa. Gaźnik i zapłon to regulowałem już tysiąc razy i na tysiąc sposobów i nic to nie daje. Najgorsze jest to, że wtedy w ogóle nie idzie na biegach go przeciągać To jest masakra efekt jakbym w ogóle jeździć nie umiał i biegów nie umiał zmieniać... Bo bieg jakby się kończy o połowę za wcześnie, a jak mu się dalej trzyma gaz to idzie jak totalny muł jakbym się już wkręcał na nie wiadomo jakie obroty.

ejzazikupl
ja nie zauważyłem u mnie takiej fazu ja mam tak ze poprostu 62 i koniec nie odcina zapłonu ale tez juz nie przyspiesza

Na zimnym silniku przeważnie idzie każde moto szybciej, a jak sie rozgrzeje to już słabiej... U mnie też tak jest

To to ja wiem Ale ja mam trochę inny problem i nie powiem jest to wkurw......

ehh ludzie jeździmy 20-letnimi chartami szacunku troche, one mogą mieć swoje jakieś humory tak jak starzy ludzie

No tak ale wole te 20 letnie charty niż kible Wymieniłem simmera od strony zapłonu i jakby jest lepiej