Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Tak, tylko tym ogranicznikiem nigdy nie reguluj poziomu paliwa, to ma zapobiec zbytniemu opadaniu blaszki (zaworek musi być maksymalnie otwarty + troszeczkę luzu)

U mnie paliwo leci przy przycisku pompki, z tego co wyczytałem to to nie jest nie szczelność tylko za duży poziom paliwa? Blaszka w Dół?

Jak będziesz długo trzymał to zawsze poleci, u mnie jest to samo bo silnik ma duże zapotrzebowanie na paliwo i blaszkę mam płasko, ale jak uważasz że to za duży poziom paliwa to tak, blaszka w dół.

Ja mówie że podczas jazdy mi tam wylatuje paliwo, niedawno to zauwazyłem a potem wychodzi że pali 5-6 l na 100km.

Kurde, sprawdziłem to i miałem ten ogranicznik do góry (widać źle założyłem kiedyś), przestawiłem go, żeby był na dół, dalej chlapało, ale później jak zacząłem coś z tą blaszką jeszcze kombinować, to mi się coś konkretnie pokopało już: jak nie dodaje gazu, to mi gaśnie a zmieniałem położenie iglicy, kombinowałem długo z tą blaszką, z zapłonem i nic, dalej gaśnie .

A wkręt wolnych obrotów?

Zapomniałem napisać, też regulowałem, jak wkręcę na maxa, to trochę dłużej pochodzi, ale też po chwili gaśnie. Kilka razy jak zalałem komorę, to jak by chodził, ale nie równo jakoś, a jak się to, co tam było w komorze wyczerpało i zaczęło nowe paliwo wpływać, to gasł już i trzeba było gazu dodawać, żeby nie zgasł.

A jak wyciągniesz tą pokrywę to blaszka jak wisi? Otwarty jest zaworek?

Otwarty, ma tak z milimetr luzu...

No to blaszką wyreguluj.

Regulowałem, ustawiłem nawet na płasko, bo myślałem, że może ma za mało teraz paliwa i nic to nie daje...

Tzn, że na płaskiej blaszce też ma za mało?

Nie wiem czy za mało, jak nie dodaje gazu to gaśnie, czy to na płaskiej, czy na zgiętej. A jak zalałem przyciskiem, to przez jakąś minute chodzi i nie gasł, ale po dodaniu gazu i tak pryska z tego gaźnika.

Heh, ciężko jest mi to sobie wyobrazić, na początek rozbierz gaźnik, wyczyść, poskładaj wg. schematu i zobaczymy co będzie się działo.

Ok, będę próbował, założę sobie może najpierw inny gaźnik i sprawdzę, czy się coś zmieni. Jutro napisze, co się dzieje, w każdym razie dzięki za pomoc

[ Dodano: 2 Maj 2008, 18:01 ]
Chyba wiem, czemu on gaśnie na wolnych obrotach: kilka dni przed tym, jak napisałem ten temat dałem koledze, który jeździć nie umie najwyraźniej się przejechać, jechał tak z 15/h zahamował przednim na jakimś żwirze i zaliczył glebę. Po tym aż do wczoraj nie ruszałem ogara, tylko sprawdziłem, czy zapala po tym, jak on się wywalił i poszedłem do domu. To pryskanie z gaźnika, to miałem już wcześniej, przed tym "wypadkiem", także to nie od tego, ale teraz mam problem z tym gaśnięciem, co się mogło stać, bo silnik jeszcze jakoś nie równo pracuje . Patrzyłem, simmeringi nie wypadły, są ok,ale na xylindrze jak się przejedzie palcem, to w pewnym momencie wyczuwa się taką minimalną nierówność, ale ona jest gładka, nie jakaś rysa czy coś, tylko wzniesienie takie jakby minimalne, w poprzek cylindra, nie wzdłuż. Nie wiem, czy to nie było od początku, bo jak pisałem, nie jest to jakaś rysa gwałtowna, tylko takie wzniesienie jakby, ale minimalne. Czy to może być dla tego, czy to się mogło zrobić od tego przewrócenia?