Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Pewnego dnia jade sobie moim simkiem sr50 rozpędzony 70km/h i nagle samochód czai sie żeby wjechać na droge wyjechał na pół drogi to ja po chamulcach (to było jeszcze podeszczu) myślałem że bedzie gleba ale nie zaczęło mnie rzucać jak cholera a potem koleś wycofał auto i mnie przepuścił zaczełem go wyzywać przez kask (takiemu to bym łeb rozwalił , niemyślą wogóle !!)

zal takich ludzi . prawo jazdy to chyba na allegro kupil

Ja mialem podobnie, ale jechalem wolniej. Z prawej strony jakis los chcial mi dostawczakiem droge zajechac. Ja bylem przed nim z 5m, juz chamowalem na maxa, gdybym nie zmienil toru to dostawczak do kasacji .

I tak to niestety jest. Kiedyś może być tak, że komuś nie uda się wyhamować. I co z tego, że bedzie to wina tego co wyjechał, jak może się to źle skończyć?? Uderzenie s prędkością 70km/h i samochód dostawczy może doprowadzić do tragedii, szczrgólnie dla kierowcy jednośladu.

Kilka tygodni temu miałem podobną sytłacje. Jechałem około 80-90km/h i w ostatniej chwili zobaczyłem nieczynny przejazd kolejowy (nie było znaków) więc po hamulcach (było mokro) tylne koło straciło przyczepność i zaczeło latać na boki, przestałem hamować bo skończyło by się to ostrym szlifem po asfalcie... Przez tory przeleciałem chyba 70km/h ale ostro mnie zatrzęsło.. obyło się bez strat...

Ja kilka dni temu miałem taką przygode, że wjeżdżam na rondo, a babka w ogóle nie patrząc wyjeżdża na rondo i to była mała prędkość więc zjechałem na ten mini chodniczek na srodku ronda, a babka jedzie obok mnie. To ja sie zatrzymuje bo potrzebuje skręcić, a ona mi blokuje i ona też sie zatrzymuje. Objechałem do okoła i poklupałem sie po głowie, raczej kasku. Niektórzy ludzie w ogóle nie umieją po rondach jeździć.

poprostu uwarza ze on ma samochod a nie "jakis kał" i jemu wolno nie patrzec mi kiedys wyjechal jak jechłem ktoregos razu jak dostałęm komara po głównej a on wyjerzdzał z podpoządkowanej i wyjechał na pół drogi az musiałęm go omijac... raz jechałem rowerem tez po ulicy i gosc wyprzedzajac mnie na wiadukcie zaczoł drzec morda "ty chu** jak jeżdzisz kur** chodnika nie masz?!" no sory ale po to mam karte rowerowa zeby po ulicy jechac i miec na takich zwis

na motorowery patrzą jak by na jakieś inne nawet cie nie przepuszczą ani nic no może paru sie znajdzie co przepuści a reszta ???

na wyjeżdżających z podporządkowanej mój tata ma sposoby....... jeźdźi ciężarówką ;p nie patrzy czy sie coś stanie. A na drodze najgorsze są stare dziadki co znają przepisy z przed 50lat i myślą, że mają rację.

I jeszcze cwaniacy co srają kase kupią super auto i myślą, że im wszystko wolno. A w ogóle w Polsce jest hamstwo na drogach. Mój tata jeździ ciężarówką z cysternami więc wie coś o tym jak jeździ po całej Polsce. Choćby miał wjechać w barierke i wyrąbać cysterne to osobówką go nie puszczą, normalnie na hamcora musi sie wpychać. Ja ostatnio miałem też taką przygode. Jade drogą główną i miałem skręcać w lewo do kumpla, więc już z daleka włączyłem kierunkowskaz żeby mnie puścili, ale sie normalnie nie da, przejechałem zjazd bo mnie gościu nie wpuścił i coś jeszcze do mnie wymachiwał, że chciałem zjechać na środek. Albo ostatnio jade też chce tam skręcić i zjechałem na środek i czekam już z 4 sek, a gościu jakiś cwaniak w czarnej super audicy chyba mnie nie zauważył i nagle pisk opon i coś burzy do mnie, że stoje na środku. Takim ludzią to chętnie bym tak wziął łopate i mu w tą audice za ponad 100tyś przyp........

dokladnie... albo nieraz jeest tak ze ja jade glowna a jakis ciul wyjezdza z podporzadkowanej.. i nie poczeka az przejade tyleko pojdjezdza.. to ja wjooo i doganiam hama otwieram szybke i klne matolowi przez szybe

Piotr14, ale motorowerzyści mają ograniczenie do 45km/h więc chyba troche za szybko leciałeś

Ja przed wczoraj sobie jade po południu do kolegi, a z podporządkowanej wyjeżdża mi jakiś cwaniak maluchem tak, że fajnie rozpędzony musiałem dość ostro wyhamować (ale bez pisków). No to go dogoniłem i mrugłem światłami i już chciałem go wyprzedzić ale nie dał sie musiał pokazać, że motorower to niby śmieci na drodze....

Jade ostatnio z kolegą, a jakiś debil zcinał zakręt i kolega musiał przy około 43km/h po poboczy zapieprzać bo go zepchał, i jeszcze musiał na tej mokrej trawie na poboczy szybko hamować bo taki dół, że jakby nie wyhamował to by zleciał z tego charta (też ma charta). Ale wyhamował i poklupał sie gościowi po łebie ale i tak go nie zauważył bo tak zasuwał...

W polsce 80% wypadków z udziałem motocyklistów to zajechanie drogi z podporządkowanej... a i tak świry z katamaranów twierdzą motocyklista=śmierć

ja miałem tak, że jak jechałem pełnym gazem to jakiś koleś z placu wyjeżdżał i nawet nie patrzył w moją strone więc ja po chamylcach i szybko jeszcze obróciłem ogara bo bym mu wjechał.Kleś miał BMW wię myślał że może tworzyć nowy kodeks drogowy