Forum motoryzacyjne motokirc.pl

moim najgorszym przezycie w trasie byla polaman raczka od sprzegla
w trakcie jazdy pekla mi raczka od sprzegla i nie moglem sie zatrzymywac ale musialo to kiedys nastapic wiec przy każdym skrzyzowaniu wylanczalem silnik
i tak przejechalem okolo 15km

Przecież mogłeś ciągnąć linkę ręką . Główka pracuje .

nie rozumiem to co potem na kazdym skrzyżowaniu ruszałes z popychu?

No a jak <z jezorem> a co do ciągnięcia linki to sobie tego nie wyobrarzam jakoś

Respect. Ale to była normalna ulica czy polna?

Scorpio (nie mam sily ) linka mocno naciagnieta to sie tak tylko wydaje ze lekko

Od sprzęgła też nigdy nie targałem, co innego od gazu. Taka jazda to nie jazda.

Mi to linka od sprzęgła pękła u kolegi i musiałem tak ze 3km przejechać bez sprzęgła.

u mnie było podobnie tylko że sie przewróciłem i i też urwałem rączkę od sprzęgła.

A jakie mieliście te rączki? Plastikowe? Ja mam metalową i wygląda na taką, która sama z siebie się nie ułamie POWTARZAM: WYGLĄDA!! nie koniecznie musi tak być

Olo , ja mam aluminiową i tak mi pękła ani teraz nie mogę w domu pospawać aluminium.

no a ja mam chyba stalowa i mam paere takich ktore sa wygiente ale nie pekniete weic nie ma mowy ze bez sprzegla zostane

Ja mam metalowe, mi w reku zostala z ta roznica ze od hamulca .

linka sprzęgła jest mocno naciągnięta nie wyobrażam sobie tego

Dziadek kolegi jechał na Komarze,to mu pękła linka,to obwiązał wokół manetki(sztywniak miał gumowe,nie plastik z domieszką gumy) i jak skręcal,to dodawał gazu i dojechał.