Forum motoryzacyjne motokirc.pl
https://motokirc.pl/

Pchałem ;)
https://motokirc.pl/przygody-f10/pcha-em-t673.html
Strona 1 z 2

Autor:  marcinpc [ Wto Paź 25, 2005 8:39 pm ]
Temat postu:  Pchałem ;)

Dzisiaj o 17:27 wyjechałem z domu w kierunku Czeladzi chcąc zrobić kółeczko na parkingu i wrócić do domu jak Bozia kazała... dojechałem do celu i wracam sobie, a tu sie silnik krztusi dusi i staje... mało paliwa... dałem rezerwę, odpaliłem i przejechałem spokojnie 1 km, a tu to samo - przechylam na lewą stronę, jadę 200 m i znowu to samo aż w końcu przechylanie nic nie dało - stanąłem. Miałem do domu jakieś 13 km. Włączyłem światła żeby mnie jakiś TIR nie grzmotnął pzrypadkowo i pchałem i pchałem i pchałem. Dotarłem do stacji nie mając złotówki, ale że to była mała stacja LPG to usłyszałem tylko "Przykro mi, nie mamy benzyny". I tak nie miałem ani złotówki. Pcham dalej i pcham i pcham a tu ciemno naookoło jak w du***. Ehhh całe szczęście że mam akuś 6V 10Ah który dzielnie zniósł niedoładowani i świecił mi wiernie w czasie tułaczki. Dotarłem do stacji benzynowej, ale pan uprzejmie stwierdził ze wszyscy mówią że zapłacą i nie dał mi nawet 0,5 litra paliwa (DWA ZłOTE - LUDZIE, CZY TO TAK DUZO ??) No to pcham dalej pcham dalej a zeby poprawić sobie humor śpiewam sobie refren Bloodhound Gang - Fire Water Burn: "The roof, the roof, the roof is on fire,
the roof, the roof, the roof is on fire,
the roof, the roof, the roof is on fire,
we don't need no water let the mother fucker burn,
burn motherfucker, burn" oraz System of a down - Chop Suey! "Father, into your hands I command my spirit, why have you forsaken me ?" i te klimaty ;) Dotarłem do domu, odstawiłem sprzet, dałem buziaka w bak i wkroczyłem do pokoju... Porobilem fotki :D No i mam pzreżycie oraz nauczkę by zawsze przed wyjazdem patrzeć do baku i zawsze mieć przy sobie w papierach DYSZKÃ�Å na ewentualne "coś". Wyciągnijcie z tego wnioski :]

Autor:  brabus9o [ Wto Paź 25, 2005 8:56 pm ]
Temat postu: 

hehehe no to miałeś wycieczke :D mi też pare razy stanął z braku paliwa ale ja sie nie zapuszczam w takie "trasy" :)

Autor:  Entuzja [ Wto Paź 25, 2005 9:17 pm ]
Temat postu: 

O jaaaa:D:D chłopaku:D:D:D w zasadzie, to ja nie widze przeszkód, żebyś tak codziennie pochodził sobie te 13 km... dobrze to na Ciebie działa:D ALE MAM POMYSłA:O Skoro twierdzisz, że mi tez by sie takie maratony przydały, to moze zrobimy OGÀśLNOPOLSKI ZLOT OGAROWCÀśW tylko ze zamiast pojechac, będziemy pchać:D:D:D No Marcin Twój przykład jest idealny wręcz, zeby pokazać, że dobrze wpływa na psychikę dotlenienei mózgu:D:D:D

Autor:  jełop [ Wto Paź 25, 2005 9:36 pm ]
Temat postu:  byle

dobra entuzja ja sie zgadzam bo chdzbym niewiem co robił to moj nie odpali

Autor:  DaN [ Śro Paź 26, 2005 6:34 am ]
Temat postu: 

marcinpc, ja przez zime bede kombinowal jakis wskaznik paliwa, wyslalem o wskazniku od malucha, tylko musialbym znalezc zbiornik na pociecie... Ja tez swojego pvhalem, tyle ze nie 13, a 20 km :D Od tamtej pory zawsze leje wache do pelna a jak zapuszczam sie gdzies dalej to zagladam w zbiornik i mierze poziom wskaznikiem takim kawalkiem drutu :D

Autor:  gwh [ Czw Paź 27, 2005 6:35 am ]
Temat postu: 

ja zalazłem fajny miernik paliwa na 12v w którym ze starych młodych techników tyle że ja go pzrerobie na 6 podrzuce poxniej schemat jak wróce ze szłoły

Autor:  marcinpc [ Czw Paź 27, 2005 7:24 pm ]
Temat postu: 

hmm trochę przesadziłem, pchałem od Bańgowa czyli jakieś 7 km :P no ale zawsze coś... przy okazji "trochę" schudłem a i tak mam niedowagę :D

Autor:  DaN [ Czw Paź 27, 2005 7:33 pm ]
Temat postu: 

gwh napisał(a):
ja zalazłem fajny miernik paliwa na 12v w którym ze starych młodych techników tyle że ja go pzrerobie na 6 podrzuce poxniej schemat jak wróce ze szłoły
Dawaj jak najszybiej ten schemat na forum albo na mail: danko.d@interia.pl tylko dla mnie bez przeróbki na 6v, bo ja mam 12v..

Autor:  marcin [ Czw Paź 27, 2005 8:13 pm ]
Temat postu: 

ja tez tak kiedys mialem 20 km od domu. Ale na szczescie mialem 50 zł i kupilem sobie olej i bene i spokojnie dojechałem do domq.

Autor:  mati590 [ Pią Paź 28, 2005 6:47 pm ]
Temat postu: 

Se marsz urządziłeś! MI jeśli nawet zabrakło by paliwa to pchałbym nie więcej niż 200 m (są też zalety nieposiadania karty:P)No ale jak ja mam mniej niż 1/3 baku to jade po palifko

Autor:  gwh [ Sob Paź 29, 2005 6:30 am ]
Temat postu: 

narazie nie dam tego schematu bo skaner sie posuł próbowałem aparatem cyfrowym ale opisu sie nie da rozczytac w niedalekiej przyszłosci wrzuce

Autor:  gonzo500 [ Wto Gru 06, 2005 5:38 pm ]
Temat postu: 

Ja pchałem 2km bo kapcia złapałem (opone przebilem). Tyle szczenścia, że beznsyne mialem no to odpaliłem sobie prowadzilem i nie pchałem a trzymałem mu pion (na gazie sam jeździ) :D. Druga sprawa to to, że nie jechalem sam (z kolega an jednym) to aaby se pogadac poszło :d

pozdro

Autor:  SzyMZek [ Nie Cze 11, 2006 4:24 pm ]
Temat postu: 

Pisze w starym temacie bo nie chce zakładać nowego :/ !!!!!
Dziś miałem ciekawą przygode. Byłem 20km zatrzymałem się na chwile żeby troche ostygł po 5min odpalam wyjeżdźam na droge a motor zaczyna przygasać i ostatecznie gaśnie. Kopie i nic na ssaniu ospalił ale zgasł no to przepchałem go do lasu bo na drodze nie będe nic robił. Odkręciłem świece-wszystko ok. paliwo do chodzi do gaźnika. Myśle trzeba rozebrać gażnik. Wyciągnołem dysze a tam tak zawalone że nawet otworka nie widać. Przeczyściłem złożyłem i odpalił. Dobrze że zawsze mam zestaw kluczy, ale przeszyła mnie myśl że będe pchał..... Ale dojechałem do domu :]

Autor:  vorbis [ Wto Cze 20, 2006 11:03 pm ]
Temat postu: 

jechałem kiedyś z kumplem na motorynie jakies 15km od domu, tylko że to był środek lasu i godzina ok 23, było ciemno jak w dupie nie dość że na każdym dołku mi gasły światła a na następnym zapalały, to jeszcze sprzęcik zgasł :|
odrazu przyszło nam na myśl że wacha się skończyła, takiego stracha mieliśmy że to szok,
przez jakieś 15min siedzieliśmy zastanawiając się co mamy zrobić <rotfl>
po tym czasie podchodzę do motoryny, odkręcam kranik i zapaliła <jupi>
cieszymy się pośpiesznie pakujemy się na sprzęcik i w droge, pamiętam jeszcze jak zgasło mi światło i wjechaliśmy w jałowce :P
fajny patent mieliśmy, kumpel siedział na baku i pukał w lampe a ona się zapalała :P
kiedy wyjechaliśmy już z lasu, widać było latarnie na ulicach ogarnął nas spokuj :D
odwiozłem kumpla do domu i pojechałem do domu, następnego dnia patrze do baku a tam z ćwiartka paliwa jeszcze była :D
tylko dziwie się dlaczego ona zgasła a wszystko było z nią ok :|

Autor:  DaN [ Śro Cze 21, 2006 6:02 am ]
Temat postu: 

na moje to przez lampe poszlo zwarcie :P

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/