Wpadłem na takiego pomysła, żeby zrobić rozrusznik elektryczny. Wymagało by to trochę roboty, i nie wyglądałoby być może zbyt estetycznie.
Budowa czegoś takiego polegała by na tym, żeby wziąść stary silnik od wycieraczek z samochodu, wyciągnąć sprężynę od kopki i podłączyć silnik do ośki kopki. Jednak silnik by wymagał jakiegoś zasilania, więc trzebaby było mieć instalację z akumulatorem (np w taką jak w Charcie). Siadamy na motór, włączamy zasilanie silnika i zamiast się szarpać z kopką, rozrusznik nam odpala sam. odłączamy rozrusznik i jechana.
Oczywiście nie każdy by potrzebował taki thing, bo myślę, że wielu ludzi na tym forum ma silniki doprowadzone do takiego stanu, że zapalają od ręki
Ale jak wam się podoba taki pomysł?
