więc mój problem polega na tym iż po złożeniu silnika, nie mogę odpalić mojej mz.. iskry nie było na początku ale to była wina platynki więc wymieniłem na nową teraz iskra jest niebieska i równo przeskakuje po świecy. zapłon narazie ustawiałem narazie na oko i rozwarcie platynek też mam na około 0,4mm w poniedziałek ustawie idealnie. mz przekopie z 2razy i się odzywa tj odpali odbije mi w starter czasem ale pochodzi i zgasnie i wtedy mogę kopać i już nawet nie zająknie.. wyciągne świece to jest zalana sprawdzałem na kilku świecach i na nowej też, wystarczy że wyczyszcze świece i już jest dobrze odpali i historia się powtarza. ako napewno naładowane, a simery nowe, zresztą nie mam oleju w skrzyni jeszcze więc napewno nie ciągnie nic, aha czasem np jak dziś postała przez noc [nie mam kranika wiec do gaźnika paliwo cały czas dochodzi] jak kopłem 2razy to strzeliła w wydech [ale tak potężnie xd] dziś obniżyłem iglice maxymalnie, i lekko się to poprawiło bo odpali i pochodzi z 4sekundy
![;]](https://motokirc.pl/images/smilies/krzywy.gif ";]")
mogę dawać gazu lub nie to nic nie pomaga, aha i jak już ją raz zaleje to nie używam ssania bo po co skoro juz ma za dużo paliwa w sobie itak xd zapłon jest itak opóźniony że iskra przeskakuje z 1mm przed gmp ustawie troche więcej to odbija w starter, aha nie jestem pewien czy po odpaleniu nie chodzi w lewo, bo dwa razy mi się zdażyło że jak odbiła to mi się zębatka z wału odkręciła, a trzyma tak że jak pukne w nią młotkiem to bez sciagacza nie zdejme..
