Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Czy wasze sztywniaki są awaryjne? Ja mam komarka 2320 zabytkowe-f36/mam-go-mr-2320-komar-i-mam-nowe-zdj-cia-t9313.html , nie ma przejażdżki bez awarii, ostatnio był wykonany remont silnika na orginalnych częsciach z PRL wykonany przez dobrego mechanika (wujek),wszystko ustawianione idealnie teraz pękł mi ten wałek od pedałów, nie umiem tego zrobić, w serwisie krzyczą 400 zł a wujkowi nie chce tym d*** truć , no cóż pora się tego nauczyć, ojciec chce go oddać na złom i kupić mi skuter, ale ja nie pozwalam Pozdrawiam i zyczcie mi powodzenia przy rozbiórce silnika

I bardzo dobrze ja jakbym miał takie cacko to też bym nie oddał.

Oj... Każdy ściska jak może, a tu na złom Już lepiej niech stoi w garażu, albo odsprzedać komuś za grosze niż na złom.
Z komarami to tak jest, że się psują często .

Sąsiad prowadzi skład węgla i mówił ze u niego będzie fadromke robił stary mechanik z doświadczeniem, może pogadam czy dorobi sobie na wymianie tego wałka w moim komarze. A o oddaniu komara na złom nie ma mowy.

Komar dziś z powrotem jedzie do Olsztyna na remont. Ciekawe,czy wejdzie do Skody Felicji/Golfa 6 (nie wiem czym wujek przyjedzie)

Wejdzie, wejdzie. A wymiana tego wałka jest prosta, max 5 dych za wymianę.

A w jednym serwisie chcieli 400 zł, w drugim 200 zł a mój wujo zrobi mi to za darmo

Jak ja słyszę, że ktoś oddaje stare romety do serisu to aż mi szkoda zarówno rometa jak i właściciela. Tylko kase w błoto się wywala wtedy.

Krzysu,weź nie obrażaj,co ?? A poza tym tylko się zapytałem ile wezmą.

--------- 20 Lip 2010 10:29 Połączono ---------

Wczoraj rozebraliśmy silnik, przy okazji wyszedł pęknięty karter. Wujek wziął ze sobą sam silnik w częściach i koło tylne (wymiana łożysk) oraz silnik 025 aby wyjąć karter. Ośka wygląda tak:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2fe ... 0178a.html

A komar teraz stoi, być może za tydzień powróci na drogi:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/25d ... 638b3.html

Powiem tylko jedno komar bez awaryjnie po dobry remoncie potrafi więcej przejechać niż się wam wydaje.

Ale nie ten i pomyśleć że TEN komar w latach 70. jeździł z Gdyni aż za Kraków... Ech...