to jest chyba tak że opłacasz skarbówke, idziesz do ubezpieczyciela zrywasz z nim umowe ubezpieczeniową i nic więcej nie robisz. i nie masz potem klopotów ani żadnych dalszych opłat nie musisz płacić. Nie to że zgaduje, bo my też kupiliśmy auto tylko po to żeby je pokatować wiadomo po co mi jakiś stary rzęch w twoim przypadku jest pewnie to samo, i tylko opłacilismy skarbówke i to z ubezpieczeniem rok minął nic nie przyszło, myślę że nie przyjdzie
Aha po takim czymś żebyś nie śmiał wyjeżdżać na drogę.