Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Wczoraj miałem niesamowite szczęście. Otóż wyprawialiśmy imieniny mojego dziadka, wraz z kuzynem wybrałem się do sklepu po wódkę . Odpalam typhoon`a i jadę. Problem tkwił w tym że ja kask miałem a kuzyn nie....

Skręcając w polną drogę (do sklepu) zauważyłem że za mną policja jedzie. Teraz dziękuje Bogu że nie zatrzymali mnie...

Mnie dzisiaj złapała policja pierwszy raz Wiec:

Pojechałem do kolegi umówić się kiedy naprawiamy jego cz'tkę i chciał żebym go podwiózł do kolegi. Mówie do niego: Weź kask bo 200m za namu są pały koło jakiegoś kolesia. On mówi: No kurde to niedaleko. Więc ja pełen but i ruszam. Patrzę w lusterko 2 policjantów biegnie to punto i kurz więc ja bym prawie urwał linkę od gazu. Wkręcamy w jeden zakręt(10 metrów od celu) a tu słyszę łiłił. No to stajemy. "Witam. Chyba przeczuwam, że będzie mandacik. Kolega bez kasku i... proszę o dowód osobisty." A ja na to: A może być legitymacja i karta motorowerowa?" A on na to: "A od ilu lat sie przewozi pasażera? Będzie mandacik... Albo lepiej. Damy sprawę do sądu i nie znasz sobie tak łatwo na prawko w przyszłości". Ja na to "No Panie, byłem u kolegi on ładnie mnie poprosił abym go do kolegi podwiózł bo mu sie rower popsuł". Chwila milczenia i "Światła działają? Ok. Migacze?" (a ja mam z przodu jedną żarówkę przepaloną ;p) więc ja specjalnie odwróciłem kierownicę i pokazuje mu z tyłu. No to ok. Dobrze, że nie zauważył ;p) A stop?(mam przepalony ;p) No i co? Ja mówie "Jak wyjeżdżałem to sprawdzałem specjalnie. Chyba sie przepaliła". A on "Proszę oto dokumenty. Jak przyjedziesz to wymień żarówkę z tyłu, a kolega idzie dalej pieszo. Aha. Ten Pan obok mnie to twój dzielnicowy. Proszę o niski ukłon jak go spotkasz". No to odpalam a on "Czekaj czekaj, czy to na pewno silnik 50ccm?" a ja na to "Proszę Pana to jest polski romet chart robiony na wzór mztki " A on "aha. To dowidzenia". Więc ja ruszam i on za mną a ja przekraczam 40km/h więc mnie wyprzedza i znowu zatrzymuje. "Widzi Pan ten znak?" a na nim 30km/h A ja "Przepraszam bardzo nie zauważyłem a śpiesze się troszkę bo powinienem już być w domu bo muszę przypilnować 2 letniego brata bo mama musie jechać do pracy" Ściema A on "No dobra jedź już".

o ja ehhh niezle

hehe tak dzielnicowi sobie respekt zdobywają . . . MaciejH92, heh pomysl jak by to był surowy smerf ??

Hehe, dobre. U nas w Krakowie się nie pieprzą albo Cię puszczą od razu albo spodziwaj się mandatu . Ale raczej puszczają bo im się pisać nie chce xD

albo nie potrafia

ja mialem pare starc z niebieskimi trollami naprawialem komrka jede do konca drogi i zpowrotem (jakies 500m) patrze a na przeciwko mojej chaty trole suka stoja ja bez kasku papierow swiatel itp mysle do domu nie zkrece bo mi na chate wejda no to ja but i kolo nich na polna droge potem w las i tyle mnie widzieli przez ok 1h chodzilem po lesie i grzyby zbieralem potem do domu (nazbieralem piekne kozaki wtedy :d )


innym razem wyjezdzam na glowna na tym samym komarze i patrze z naprzeciwka trole kogutem mi mrugaja ja znowu bez niczego no to co jeden i w pole z ziemniakami dojechalem do polowy pola onie na okolo (trepy jedne _) a ja zpowrotem i do domu

Ostatnio na romecie jade do pracy patrze mendy na pobocza suka (romet nie przerejestrowany, oplacony na starego wlasciciela sprawny) ja luz i grzecznie hamuje potem reka na skrzyzowaniu dwa i byt i poatrze w lusterko a tam cisza (dodam ze mi niedosc ze kolanko puszczalo na cylku to jeszcze wydech taki ciekawszy mialem )

Ja ostatnio taką miałem z .... 2 lata temu... jak na karte zdawałem.

Jechałem z kolegą na działki, na kopruchu (komarze) trochę poćwiczyć i do przejechania mieliśmy jedną ulice. Mieliśmy pecha że akurat psy się nawinęły.
Straszyli sądem i 500zł mandatu chciali mi wlepić bo nie miałem karty, jechaliśmy bez kasków, bez lusterka, bez rejestracji (odpadła) i za to że jechaliśmy we dwóch na jedno osobowym motorku. Trochę się ops***em ale ojciec był w pobliżu i do niego poszli pogadać
Powietrze tylko spuścili......

Dziś miałem nową przygodę ale tylko, że pieszo. A wiec dzisiaj jak wracaliśmy z kumplem zaczeliśmy sobie kopać puszke a tu nagle wyjeciała na ruchliwą drogę i akurat jakaś menda na rowerze gada "już dzwonie na policję" do nas no to ja odrazu lote a kumpel trzoche nie wiedział co robić, ale po chwili pobiegł za mną a ten typ za nami na rowerze , chowaliśmy sie za samochodami potem nas zobaczył to sie rozdzieliliśmy jakoś, ale akurat za mna pojechał no to ja sie chowałem po krzakach i mówi "chowaj sie chowaj, policja już po ciebie jedzie" to uciekam dalej a on zasuwa za mna i coś gada "łapcie go, łapcie go" nikogo nie było. Potem wbiegłem do sklepu i udało mi sie przed nim schować, no to wyłaze i on wujeżdża z uliczki i coś tak gada ja tam mówie "morda" i dalej cos gada i taki typ z osiedla gada do mnie "pierdol dziada" to menda do niego zaczoł sie dopier... Potem znowu mnie gonił to uciekam do takiej opuszczonej piekarni i tam go zgubiłem. Jeszcze potem jeździł po moim osiedlu i to narazie koniec historii. Aaa przypomniało mi sie jeszcze gadał "nie odpuszcze ci i twojemu koleszcze!!!" coś tam jeszcze usłyszałem, że to policjant. Jak narazie to tyle, jak coś sie jeszcze wydarzy to napisze.

Za kopanie puszki? Pały nic Ci za to nie mogą zrobić pod warunkiem że ją wyrzucisz. Najwyżej Cie upomną :p

Puncur, a ucieczka przed policją, wyzywanie itd...

A ja miałem taką przygodę,ale to żart:Jeżdzę motorynką po polach,a kumpel przyjeżdza na rowerze,że taki dziadek zagonił,że tu jeżdzą bez papierów,i zrobili cywilnym czerwonym Hyundaiem ,,polowanie'' na tych,co jeżdzą bez papierów.Dowod osobisty-w domu,papiery-brak,a patrze,a w oddali czerwony Hyunday.,,Kumpla kolegi,ja go nie znam),no to ja daje w *damskie narządy płciowe i w krzaki ,potem ściągnąlem koszulke,to było nad jeziorem,wyszedłem na droge,że niby się kąpałem
,a tam czerwony Hyunday! Panika,w krzaki,potem po 15 minutach pcham Romecika
do domu przez pole,a tam czerwony Hyunday!Myślałem,że mi pikawa wyskoczy,ale
cóź-wszedłem na podwórko,co-jak mnie złapią,to powiem,że stała w piwnicy,dopiero ją odpaliłem i chciałem se pojeździć,ale wycodzi kumpel i się śmieje,wtedy załapałem,o co chodzi,i dałem się nabrać!

ja sobie kiedyś jade na romecie z kaskiem słysze a tam za mną policja wyje żebym zjechał na bok a romet niezarejstrowany to myśle trzeba zgumować podjerzdżają podemnie (z mojej lewej str.) policjant otwiera szybe i mówi żebym zjechał ja ja wtedy w druszkę leśną o szerokości 1m i dole na samym począdku o głebokości 50cm ja wjechałem w ten duł to mi obydwa amortyzatory poszły potem przez las po torach na łąkę przez pola na sawaltówkę i do domu spękany zajechałem ale ojciec na mnie gębe wydarł o te amortyzatory teraz mam od wsk

a to ktore przednie czy tylne?

tylne

Mnie tylko raz złapali. Sam nie wiedziałem skad sie tam wzieli. Była to krzyzówka "+" i oni gdzies za drzewem stali a ja pomalutku przez skrzyzowanie przejezdałem (tak z 10km/h ) a tu policjant staje przed motorem. Ja po hamulach , a pies na to: "spokojnie, nie tak ostro" dodając zryty uśmiech na twarzy . Pytali sie o dokumenty to im ddałem, potem ubezpieczenie to tez im dałem a potem o karte ja szukam karty a tu ch*j - kiarty nie wziałem z domu. Tłumacze że mam ale w domu to wzieli tylko upomnieli żebym bez kaskunie jezdził i żebym woził zawsze karte(bo wtedy nie mialem kasku na głowie, tylko w ręce trzymałem(było straaasznie gorąco ok.35 stopni)) jak narazie to tylko jedna taka sytuacja z psiarnią.