Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Ostatnio szperając po necie znalazłem stronę, pewnie niektórym znanego Mnicha. Na stronie autor zamieścił opisy swoich przygód po całej europie. Zaczynając od jazdy Simsonem, poprzez MZ 150, Jawę 350 aż do Rometa K125 i aktualnie ujeżdżając Rometa Z125, którego dostał w prezencie za reklamę jaką zrobił Rometowi. To pokazuje samo za siebie jakim wyczynem były jego podróże. To nie jest reklama lecz propozycja ode mnie na dobrą lekturę, a wręcz świetną. Wielu z nas na pewno marzy o podróżach na kilka tysięcy kilometrów? Jeżeli tak to na 100% was to zainteresuje.

http://william350.w.interia.pl/

(*Jeżeli uważacie że to denna reklama to po prostu usuńcie mój post w choliere, ja tylko chce pokazać coś świetnego do poczytania, on i tak nie dostaje żadnej kasy za to, można to sprawdzić gdyż na jego stronie nie ma ani jednej reklamy no chyba że tylko rometa, simka itd.)

Bywam regularnie na tej stronie i przeczytałem wszystkie opisy jego podróż fajnie je opisuje,wstawia zdjęcia widać ,że to co robi daje mu ogromną frajdę .

Ja jeszcze nie przeczytałem wszystkich zostało mi kilka opisów z wyjazdów po Polsce. ;D

Nie no,fakt facet niezły jest:D heh....chinczykiem tyle km:D no no:) pełen podziw:D dzięki krecik że dodałes ten post:D nie wiedziałem że ktoś taki w ogóle jest:)

Ogólnie podziw - chłop jeździ sprzętami, którym, nie oszukujmy się, nie wiadomo co kiedy odbije. Pełen respekt ;D

Wczoraj miałem przyjemność osobiście poznać mnicha .

Zgodzę się z tobą bo moto które już ma 65tys przejechane raczej do nowych nie zaliczymy, a on do końca nim jeździł i nie bał się wyruszyć nim w dłuższą trasę.
Ogólnie mój kumpel ma Rometa K125 przejechane w ciągu roku jakieś 4500 km, jeździ nim cały czas po każdą pierdołkę nawet do sklepu który jest może z kilometr od jego chaty i opinia jedna - silnik w rometach jest dość dobry nie miał z nim żadnego problemu dodam że 4T i w zimie trzeba trochę postać na wolnych i go rozgrzać, ale rama oraz elektryka itd jest to kicha, felga skrzywiona [ALUMINIUM] żarówki wymieniał chyba już z 100000%%$#$^$# razy. Żadnej wywrotki, zero wypadków, jazda tylko na asfalcie no może raz na jakiś czas jakiś wyjazd na jakiejś polnej drodze/lesie. Podsumowując silniki te są składane w polsce i są dość dobre jak na moto za 3000zł. Rama oraz cały osprzęt już wypada dużo słabiej, po 3 sezonach chyba raczej nie będzie co zbierać. A co trzeba dodać kumpel szanuje moto, i za sprawą ojca górnika zawsze ma kasę na remonty, naprawy. Wracając do tematu podziw dla mnicha jeszcze raz, osobiście go nie znam ale byłaby to dla mnie wielka przyjemność, z cierpliwością czekam na kolejne opisy jego przygód. ;D

odkopię...
Silniki Nowych rometów nie są składane w PL tylko w CHRL... i co najciekawsze są one największym ich plusem, bo nie do zajechania