Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Postanowiliśmy z kuzynem (MVVS'em) zrobić sobie wycieczkę do Koniakowa.


Przed wyjazdem porządnie się przygotowaliśmy, zaplanowaliśmy trasę i sprawdziliśmy motory. Na początku trasy MVVS jeszcze dotankował do fulla paliwka No i wyruszyliśmy. W połowie drogi zaczęło grzmieć i była mokra jezdnia, lecz nie padało. Myśleliśmy, że nas ominie. Ciągle jechałem za kuzynem i nagle spostrzegłem, że nie działa mu światło. Zjechaliśmy na pobocze - okazało się, że nie działają oba. Ściągnął siedzenie i bak szykając usterki, ale nic nie znalazł. Byliśmy już bliżej celu niż domu, więc nie będziemy przecież z powodu jakiegoś głupiego światła wracali , szczególnie, że w Simsonie wszystko było OK. No to pojechaliśmy dalej, tym razem było lekko z górki. Najpierw zaczęło padać, a potem już kompletna ulewa. Mój kask z szybką był zalany i zaparowany, więc musiałem otworzyć. Wtedy okazało się, że jest gorzej - sypało gradem. Nie wiem, jak sobie radził mój kuzyn, ale ja już byłem przemoknięty do suchej nitki. Jeździło tam też pełno tirów (blisko granicy), więc chlapało straszliwie . Postanowiliśmy wrócić, a gdy przejechaliśmy kilometr, przestało padać. Więc znowu zawracamy - jedziemy dalej. Po przejechaniu paru kilometrów było gorzej niż poprzednio, a z nas się lało... W końcu ja się zatrzymałem - powiedziałem, że ja chcę wracać. No to wracaliśmy, inną drogą - przez las, obok zameczku prezydenckiego w Wiśle. Kuzyn bez świateł, ja bez kierunków w ulewie z gradem i piorunami :O.


Na szczęście dojechaliśmy do domu - nie osiągnęliśmy celu, ale przygoda była przednia

Nie mamy żadnych zdjęć z wyprawy z wiadomych celów , ale mogę wam pokazać trasę naszej wyprawy




A tu mapka terenu:



[ Dodano: 01.07.08r. ]
UDAŁO SIĘ DOJECHAĆ (1.07.2008)

Wreszcie nam się udało, za 2-gim razem Jechaliśmy taką trasą, jaką zaplanowaliśmy poprzednim razem. Zdjęcia z wyprawy:


Ostatnie 2 zdjęcia to zdjęcia z zameczku prezydenckiego w Wiśle-Czarnem.

Myślę, że się podobało

Przygoda fajna tylko natura jest przeciwko wam

Ale to dawno było Wtedy z tym światłem to szczerze nawet nie wiem co się stało Przez następny tydzień czasami działało a czasami nie, a potem już normalnie działa aż do dzisiaj Podejrzewam, że zalała się cewka świetlna i to ona numery robiła