Witajcie mam problem z ogarem . Był robiony remont kapitalny silnika ,wymieniane tłok pierścienie ,łożysko na wale ,sprzęgło itp. Pojezdzilem nim 2 miesiące i wracając do domu poznym wieczorem coś zaczęło walić w silniku tak jakby coś było odkręconego ,coś trącego,metal o metal . Zaczął stopniowo tracić moc . Szybki check cylindra , nawet chłodny (tzn. że możesz palec przytrzymać na 2-3 sek na cyl)jade dalej.W domu ostudziłem go , i znów odpaliłem . Wszystko niby normalnie ale jak się rozgrzał powtórka z rozgrywki .Znowu Zaczyna coś tłuc w silniku, badałem to uchem dokładnie i najgłośniej było nie przy cylindrze tylko w okolicach tam gdzie jest wał .Zdejmuje prawy dekiel i kręce tą główną śrubą na śrubokręt co kręci wałem i wał ma w 2 momentach 360 stopniowego obrotu strasznie ciężkie momenty że trzeba naprawdę się wysilić żeby go przekręcić dalej . Pierw myślałem że to cewki trą o magneto ,ale nawet bo zdjęciu cewek było to samo . Mój wybór padł na łożysko na wale ,ewentualnie coś w cylindrze .Odstawiłem go na rok i teraz sezon się zbliża chciałbym jak najszybciej jezdzic
Bardzo liczę na pomoc od Was 
Dodam że odpala z 1 może 2 kopa więc problemów z rozruchem nul ale nie jedzie , na 2 zbieranie to nieskończoność , jakby tak obliczyć to 2 razy gorzej co najmniej wolniej przyśpiesza i jedzie .
![:]](https://motokirc.pl/images/smilies/krzywy.gif ":]")
