Witam.
Mam motorynkę Stellę z silnikiem 023 i gaźnikiem K60B na dotarciu.
Gdy motorynka jest zimna, muszę gaźnik zalać, żeby się lało z komory pływakowej, kilka razy pokopać i może w końcu załapie. Jeśli nie, muszę przebiec z nią 2 km na zapych.
Gdy już załapie, silnik notorycznie przerywa. Przerywa z dużą częstotliwością, co chwila łapie i znów przerywa. Da się z taką pracą silnika wystartować (oczywiście troche mniej efektywnie). Po jakiś 5 min pracy/jazdy silnik zaczyna pracować normalnie.
Kolejnym problemem są słabe osiągi. Niby się ładnie zbiera. Szybko kończy się jedynka, kopniak z wrzucenia 2 do ok 30 km/h. Na tym poziomie się zatrzymuję, bo docieram motor. Od czasu do czasu sprawdzam, czy wszystko ok, i daję gazu do oporu. Motorek odrzuca aż kierowcę do tyłu
żeby przyspieszyć bardzo szybko do 39 km/h...... i 40-ki już nie wyciągnie 
.
Ponadto, na postoju, gdy przyłoży się rękę do gaźnika, do tego "bębenka", który ma szyjkę na wężyk paliwa, przy pracy silnika czuć, że wieje powietrze. Nie wiem dokładnie skąd i w którą stronę.
W czasie jazdy, mimo że mam dokręcone kolanko, słyszę coś w rodzaju wystrzałów z tłumika. Jednak dźwięk nie wydobywa się z gaźnika ani z wylotu tłumika. Jest cichy i stłumiony i wydobywa się jakby z okolic nakrętki kolanko-cylinder.
Opisałem dokładnie wszystkie problemy motorynki. Czy wiecie, co może być nie tak?
Z góry dzięki za wszelkie rady.
Pozdrawiam, Łowca Śrubek
