Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Złożyłem wczoraj silnik do kupy, założyłem magneto sprzęgło, oba dekle i wsadziłem go do ramy. Ze względu, że nie miałem oleju to nie próbowałem go odpalać ale jak podpiąłem linke od sprzęgła i zacząłem regulację to się okazało, że mimo, że linka jest naciągnięta dosyć mocno to ono w ogóle nie wysprzęgla silnika, podciągnąłem linkę najmocniej jak się dało tak, żeby się nie zerwała i dalej nic tak jak by w ogóle go nie dociskało... O co kaman??

Tarcze sprzęgła wymieniałeś? Dobrze wszystko złożyłeś?

Podobnie miałem w xp6 - wystarczyło że wymyłem całe sprzęgło w rozpuszczalniku i wysprzęglało.

No tarcz nie wymieniałem ale jak go rozkręcałem to były w bdb stanie więc nie było potrzeby. No ale sprzęgło rok leżało to w garażu, to w piwnicy, mogło się zapiec?? Mówisz, że rozpuszczalnik ta?? Spróbuję.

---- Połączono -----

a mam je w tym rozpusczalniku zamoczyć na jakiś czas czy tylko przemyć dokładnie?? i czego moge użyć zamiast rozp...??

Dokładnie Birol czy jakoś tak.

Jedyne co mi przychodzi teraz do głowy, to rozebrać, je i wyczyścić. A jak zdejmiesz pokrywę to normalnie wysprzęgla?

Jak zdejmę pokrywe to nijak nie spróbuje nawet no chyba, że je bede kijem dociskał na hama bo w 027 to mam tak, że linka się zaczepia o takie cięgno w pokrywie i właśnie w niej jest cała konstrukcja, jak ciągnę linke to to cięgno obraca takim wałkiem, który dociska całe sprzęgło.


No a jak bym je zamoczył całe bo raczej ciężko było by je rozebrać na drobne części albo tak jakąś szczotką wymył i tym rozpuszczalnikiem??

Wiem jak jest w 027... Klucz nasadowy i dociskasz.

Nie wiem czy to coś da. Ja rozebrałem całe sprzęgło i wymyłem.

No dobra, wziąłem wymieniłem sprzęgło na inne, wymyłem je rozpuszcz... i niby wysprzęgla ale dalej nie do końca. A najdziwniejsze jest to że jak mu nacisne to sprzęgło i popcham go do przodu t silnik lekko się obraca ale razem z nim wałek kopki idzie do przodu... ?????

No to źle Ci siadł wałek kopniaka na to wygląda i nie wyłącza go tylko dalej jest zazębione i jest tak jakbyś na biegu go pchał do tyłu i przechylił silnik w lewo. No takie sobie to jest bo jak jest odpalony silnik i jest na biegu (na sprzęgle) i chcesz się cofnąć do tyłu, a przechylisz się lekko w lewo czasem nawet nie trzeba to się zazębia i koniec, blokada, nie upchasz dalej. Co do sprzęgła to prosto je rozebrać więc najlepszym wyjściem będzie rozłożenie go na części, wyczyszczenie i złożenie.

Nie wiem dlaczego Ty masz takie problemy ze złożeniem tego silnika jak jest on dość prostym silnikiem.

Uwierz mi, że ja też już nie mam pojęcia... składałem go najpierw ja i wyszło źle bo łożyska krzywo osadziłem, teraz go składał mój sąsiad a on się zna na rzeczy i go poskładał dobrze biegi wchodziły leciutko, wszystko się wydawało OK ale jak zawsze coś poszło nie tak, ja sam mam mało czasu, żeby się nim na spokojnie zająć, bo jak wacam z budy to jest 15 albo później, auto mam u mechanika bo mi łańcuch rozrządu szczelił a gościu jest jakiś podejrzany więc musze go pilnować w miarę, nie chcę już męczyć tym sąsiada i chyba będę musiał oddać go do jakiegoś warsztatu.

Jak by mnie ktoś uwolnił od tego kłopotu to bym i kiste całą postawił A apropo smykałki to ja sobie mogę magneto założyć, wymienić cylek, tłok pierścienie czy tam jakiś gaźnik wyregulować itp. ale widać takie rzeczy jak ta teraz mi nie do końca wychodzą i chyba dla tego, że za krótko w tym siedzę bardzo mało przy motorach robiłem w porównaniu do tego ile jeżdżę, z samochodami już jest inaczej jakoś już lepiej to idzie sam se naprawiłem skrzynie w scorupie, wymieniłem łolej, odnowiłem całą listwę wtryskiwaczy czy naprawiłem układ zapłonowy tak, żeby auto odpalało za każdym razem. Ale w autach sie papram z ojcem od małego pierwszy mój królik doświadczalny to był Polonez Caro 1.6GLi -a każdy kto miał kiedyś to nieszczęście spotkać się z tą diabelską mahiną to wie czym to grozi :P- no ale na nim później nauczyłem się prowadzić.

---- Połączono -----

Jutro zapcham motor do sąsiada i on już tam coś wymyśli jak go znam

Ze sprzęgłem to co mówiłem, a z tą kopką to się obawiam, że jak się nie "odwiesi" to znowu musisz rozpołowić bo ci wykręci ją na ósmą stronę jak wrzucisz bieg na odpalonym.

Ok dzięki Zrobię jak mówicie.
No teraz się jeszcze okazało, że biegi się nie trzymają jest 1 i 2 albo 2 i 3 żeby trafić na luz to gorzej niż w ruskim czołgu a nawet jak się już luz znajdzie to wystarczy popchać go doprzodu i mamy automat!! sam wpada na kolejny bieg...

Czyli nie ma kulki włożonej do wodzika. Pod tą śrubą w lewym karterze przy gaźniku ma być kulka i sprężynka bo inaczej biegi chodzą jak chcą. Albo przy składaniu wyleciała albo jej w ogóle nie ma.

To, że mam problem z prawidłowym złożeniem silnika to nie znaczy, że nie znam budowy i zasad jego działania . Kulka jest i sprężynka też kiedyś już miałem ten problem z tym, ż w tedy silnik odpalał i wszystko działało jak trzeba a jak go odpaliłem to problem zniknął i biegi zaczęły chodzić normalnie. Tylko, że teraz nie wiem przez co to bo jeszcze wczoraj każdy bieg wskakiwał i się trzymał.