Forum motoryzacyjne motokirc.pl
https://motokirc.pl/

Odpalanie Komara po latach.
https://motokirc.pl/problemy-tech-f29/odpalanie-komara-po-latach-t22138.html
Strona 1 z 2

Autor:  skiba_ziom [ Śro Paź 14, 2009 2:13 pm ]
Temat postu:  Odpalanie Komara po latach.

Witam. Mam Komara 2350 rok 75, lub 76 (nie pamiętam). Stoi od 15-20 lat w piwnicy nie używany i nie przepalany. Chciałbym zabrać się za jego uruchomienie. Jest kompletny. Jak zabrać się za odpalanie silnika? Czy w ogóle jest szansa go odpalić? Komarek stał ze świecą, więc syfu ani wody do cylindra nie nalazło. W baku jest jeszcze resztka paliwa, oleju ze sprzęgła też nikt nie spuszczał. Jak ruszę kopniakiem to tłok chodzi. Czy wystarczy wlać paliwo, uzupełnić olej i można próbować odpalić, czy to wymaga jakiegoś innego przygotowania? Dodam, że do piwnicy był wstawiany na chodzie.

Autor:  przem578 [ Śro Paź 14, 2009 2:26 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Ja bym radził, zdjąć bak, spuścić starą wahę, przemyć i wyczyścić kranik, nalać świeżej mieszanki, gaźnik rozebrać i wyczyścić, sprawdzić iskrę i w razie potrzeby wymienić świecę na nową, kopnąć pare razy na wyłączonym zapłonie i potem włączyć zapłon i próbować odpalić. Po tych zabiegach powinien odpalić. Jeśli już odpali i się rozgrzeje można wyregulować gaźnik.

Autor:  skiba_ziom [ Śro Paź 14, 2009 3:49 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Benzyny jest tam bardzo mało, nawet przez kranik nie leci, tylko się chlapie na dnie baku. Myślę, że jak wleję 2 litry świeżej mieszanki, to będzie dobrze i nie będzie trzeba nic czyścić (o ile kranik się nie zatkał). Jeżeli będzie dochodzić do gaźnika to ok :p Czy nie da się odpalić bez czyszczenia gaźnika? Nie bardzo się na tym znam...

Autor:  kamil_ziomek [ Śro Paź 14, 2009 4:20 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Radze wylać starą i wyczyścić bak i wlać nową benzyne z olejem (33ml oleju miksol na 1L bęzyny) Kranik odkręć i przekręć na odkręcony i w miejsce podpięcia wężyka podepnij kompresor na rezerwie też. Jeżeli nie da się kopnąć kopnikiem nie prubuj mocno kopać. Odkręć wtedy głowice i sprubuj zdjąć cylinder.

Autor:  skiba_ziom [ Śro Paź 14, 2009 6:14 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Pisałem, że kopniakiem da się kopnąć. Nie jest zardzewiały ani zatarty. Pytam czy samo w sobie odpalenie po tylu latach nie powoduje jakichś zniszczeń. Jeśli sie da, to w weekand spróbuje :p

Autor:  dieludolfs [ Śro Paź 14, 2009 6:41 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Więc tak..nalej czystego paliwa i zmień olej w silniku. Jeżeli to zrobisz, wykręć świece i zobacz czy jest dobra iskra..jeżeli jest to wkręć świecę, przepompuj i postaraj się odpalić. Jeżeli motor tyle lat stał, mogą być problemy z uruchomieniem..próbuj na pych, a jak nie da rady zobacz czy jest mokra świeca..jeżeli nie to wyczyść gaźnik..wtedy będzie taka potrzeba ;]

Autor:  skiba_ziom [ Śro Paź 14, 2009 6:57 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Ok, porobie w weekand.
PS Fajnego masz komarka :p

Autor:  spider15 [ Śro Paź 14, 2009 6:59 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Odpalenie po tylu latach nie powoduje zadnych zniszczen;) Jesli byl wstawiany na chodzie;]

Autor:  Błażej [ Śro Paź 14, 2009 7:04 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

radzil bym sciagnac cylinder poniewaz pierscienie moga byc zapieczone !
pozatym co zaszkodzi zajrzeć

Autor:  skiba_ziom [ Czw Paź 15, 2009 1:11 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Mam pytanie, gdyż w komarku zginęła fajka i kopka. Czy będzie pasować kopka i fajka od Kymco Super 9? Kolega z którym będę to robił mówił, że mi pożyczy :p

Autor:  skiba_ziom [ Czw Paź 15, 2009 7:20 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Mam jeszcze 2 pytania:
1. Jak był malowany Komar (proszkiem czy lakierem)?
2. Czy jest szansa zarejestrować wyrejestrowanego Komara? Był rajestrowany na tate. Wyrejestrowany ok. 20 lat temu. Nie mam ani dowodu ani tablic. Tata za to pamięta numer rejestracyjny. Jeszcze z tablic wzoru '56 (3 litery + 3 cyfry). Rejestrowany w tym samym mieście, w którym tata i ja mieszkamy do dziś. Czy jest szansa na rejestracje?

Autor:  Yksilion [ Czw Paź 15, 2009 8:42 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Fajka powinna pasować, ale co to za problem kupić nową za te 5zł. Kopajka napewno nie, inne frezy.
Komarka raczej nie da się już zarejestrować, co najwyżej jako zabytek, ale to gra długa, kosztowna i nie warta zachodu :(.

Autor:  skiba_ziom [ Czw Paź 15, 2009 9:32 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

Słyszałem, że wystarczy, że się mieszka w tym samym mieście/rejonie, to wtedy wystarczy załatwić z policji zaświadczenie, że "nie ukradziono w okolicy pojazdu o tym numerze ramy", podać w wydziale komunikacji stary numer rejestracyjny, trochę zapłacić i oni wszystkie papiery znajdą. Czy to prawda?

Z fajką to nie problem, można ją zastąpić praktycznie wszystkim, tylko czym mogę zastąpić kopajkę? Jakoś mi się nie uśmiecha pierwsze odpalanie z pycha lokurva

Ponawiam pytanie o sposób malowania.

Autor:  dieludolfs [ Czw Paź 15, 2009 10:10 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

skiba_ziom napisał(a):
Słyszałem, że wystarczy, że się mieszka w tym samym mieście/rejonie, to wtedy wystarczy załatwić z policji zaświadczenie, że "nie ukradziono w okolicy pojazdu o tym numerze ramy", podać w wydziale komunikacji stary numer rejestracyjny, trochę zapłacić i oni wszystkie papiery znajdą. Czy to prawda?

Z fajką to nie problem, można ją zastąpić praktycznie wszystkim, tylko czym mogę zastąpić kopajkę? Jakoś mi się nie uśmiecha pierwsze odpalanie z pycha lokurva

Ponawiam pytanie o sposób malowania.


Spróbuj coś wykombinować z tą rejestracją, może coś wyjdzie ;]
Kopkę najlepiej poszukaj gdzieś u używaną.
Sposób malowania to malowanie lakierem (u mnie na jednym nawet zaciek jest <lol> )

Autor:  skiba_ziom [ Nie Paź 18, 2009 12:39 pm ]
Temat postu:  Re: Odpalanie Komara po latach.

No wiec tak:
Fajkę kupiłem za 3 złote ale była uszkodzona i nie było iskry. Założyliśmy bezpośrednio przewód na świece. Kranik był zapchany, wiec dorobiłem lejek i laliśmy paliwo prosto do wężyka. Za kopke robił klucz "francuz". KOMAR ODPALIŁ!!!!! Po 20 latach postoju zaskoczył od 4 kopnięcia. Nie chce jednak zbytnio pracować, gaśnie. Najdłużej popracował nam 8 sekund. Może to wina za słabej świecy, może zapchany gaźnik, może zapłon, w każdym razie dojdziemy do tego. I tak byśmy nie pojeździli, bo strzeliła linka od biegów i wentyl z tyłu :/ W każdym razie motor pracuje i daje to nadzieje na przyszłość. Dziś postaram się wrzucić filmik na youtube.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/