Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Witajcie mam problem z ogarem . Był robiony remont kapitalny silnika ,wymieniane tłok pierścienie ,łożysko na wale ,sprzęgło itp. Pojezdzilem nim 2 miesiące i wracając do domu poznym wieczorem coś zaczęło walić w silniku tak jakby coś było odkręconego ,coś trącego,metal o metal . Zaczął stopniowo tracić moc . Szybki check cylindra , nawet chłodny (tzn. że możesz palec przytrzymać na 2-3 sek na cyl)jade dalej.W domu ostudziłem go , i znów odpaliłem . Wszystko niby normalnie ale jak się rozgrzał powtórka z rozgrywki .Znowu Zaczyna coś tłuc w silniku, badałem to uchem dokładnie i najgłośniej było nie przy cylindrze tylko w okolicach tam gdzie jest wał .Zdejmuje prawy dekiel i kręce tą główną śrubą na śrubokręt co kręci wałem i wał ma w 2 momentach 360 stopniowego obrotu strasznie ciężkie momenty że trzeba naprawdę się wysilić żeby go przekręcić dalej . Pierw myślałem że to cewki trą o magneto ,ale nawet bo zdjęciu cewek było to samo . Mój wybór padł na łożysko na wale ,ewentualnie coś w cylindrze .Odstawiłem go na rok i teraz sezon się zbliża chciałbym jak najszybciej jezdzic Bardzo liczę na pomoc od Was

Dodam że odpala z 1 może 2 kopa więc problemów z rozruchem nul ale nie jedzie , na 2 zbieranie to nieskończoność , jakby tak obliczyć to 2 razy gorzej co najmniej wolniej przyśpiesza i jedzie .

Może łożysko na korbowodzie mi się kiedyś igły wysypały lecz w MZ i tez odpalała ale nie miała siły wejść nawet na obroty... Chyba bez rozpołowienia silnika się nie obejdzie...

Ah te cholerne prywaciarskie części ,ale zabytek to zabytek , fabrykę dawno zamknięto z tymi właściwymi częsciami .

Ale są do tego części choćby na allegro

nie koniecznie muszą być z czechoslovaki

Jasne że nie muszą być ale jakość wykonania to jak polskie drogi do niemieckich .I to właśnie sprawia że jeszcze na dotarciu pada łożysko .

U mnie w mieście jest taki ziomek który ma same oryginały jak kupowałem części do MZ wszędzie pisało GERMANY DDR, on zajmuje się ściąganiem i sprzedawaniem tych oryginałów. Jak będę u niego to zapytam się czy ma oryginalne czeskie łożyska do Jawki to jest 50?

Wiadomo że 50 inaczej nie napisał bym : ''ale nie jedzie , na 2 zbieranie to nieskończoność'' Wydaje mi się że 350 czy 175 nie miała by problemów z wbiciem na trójkę nawet z zatartym łożyskiem .

Tylko interesuje mnie jedno dlaczego zaczyna szeleścić , stukać dopiero kiedy się rozgrzeje ? Kompreche ma sprawdzałem .

metal po rozgrzaniu rozszerza się, ot dlaczego

Wybrałem się w 4 kilometrową podróż w 1 stronę bo musiałem . I w drodze powrotnej zaczął już kompletnie tłuc i walić jakby zaraz miał się rozlecieć . Ale jechał ,dojechałem do domu i już go nie odpalam .

Lepiej rozkręć to i sprawdź bo coś gorszego się stanie

Zaraz się zdenerwuje i kupie sobie wske . Przynajmniej nie będzie miała problemu z wjechaniem na wzniesienie czy zwalniała przy podmuchu wiatru . Silnik 50 ccm jest całkowicie nie praktyczny i za słaby . Minimum 125 żeby gdziekolwiek jechać .

Kupa jakich mało te jawki i ogarki .

nie bluźnij bo społeczeństwo forum Cię zje !!
wśród motorków z PRLu doskonale sprawdza się powiedzenie "jak dbasz tak masz", trafiłeś na zapuszczony motorek i nie dziw się, że sypie się! Dobrze poskładany silnik z dobrych klamotów musi chodzić, nie ma siły.
Silnik 50ccm też ma swój urok, mimo tego że jestem już za stary na fascynację Ogarami to jednak jak chcę zwiedzić okoliczne lasy czy wioski to wybieram właśnie Ogara..

I położyłem silnik na stole o tak :



I nie mogę odkręcić lewego dekla od strony sprzęgła próbowałem wszystkiego z wd -40 włącznie i to koniec wielkiej naprawy silnika

Śrubokręt do bicia jakiś i uderz śrubę od czoła tak nie za lekko nie za mocno i spróbuj odkręcić jak nie to bij ja o kant w ta stronę co się odkręca musi pójść