Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Witam. Mam nadzieje że dział odpowiedni...
Po zimie pojawił się problem z moim akumulatorem w Charcie.
Całą zimę spędził w domu. Był naładowany do końca , czasem podłączany do rożnych rzeczy aby coś sprawdzić. Pod koniec zimy padł całkiem , i to jakoś znienacka bo tydzień wcześniej działał. Nie był ładowany bo jakoś brakowało czasu..., W trakcie zimy dostałem nowy prostownik (oczywiście z Biedronki) zamieszczony na zdjęciu i oddałem w końcu pożyczony jakiś niemiecki prostownik z klasycznym amperomierzem. Używałem go półtora roku i nigdy nie było żadnych problemów.
Więc akumulator po zimie naładowałem nowym prostownikiem , zgasły wszystkie led, pozostała tylko MAX wiec go odłączyłem. Po jakimś czasie zauważyłem że w komorze czyli tej z której wychodzi katoda (+) kwas jakoś zmętniał , na zdjęciu pod światło trochę to widać. Akumulator podłączyłem do motoru, włączyłem kierunkowskaz , zaświecił jak zawsze idealnie. Wyłączyłem , i włączyłem zaraz jeszcze raz i tym razem już nic. padł...ledwo był w stanie ciągnąć podświetlenie licznika i tylne światło mijania. Próbowałem go ładować jeszcze raz. to diody do MAX gasną a następnie od nowa zaczynają świecić zupełnie jak gdyby ładował się i rozładowywał. zostawiłem to . Akumulator wpiąłem w motor (mam założony diodowy mostek prostowniczy) i po przejechaniu 13,6 km do dziewczyny w drodze powrotnej światła świeciły już na średnim poziomie, aktualnie przejechałem ok 80km i nadal mniej więcej na takim poziomie trzyma, a elektrolit sie "oczyścił" jest praktycznie przejrzysty, a gdy choć na moment podłączy się go pod prostownik to znowu pada i nic... Akumulator zakupiony w sierpniu 2009. Dotąd był niezawodny, długo trzymał i po zmianie mostka wszystkie problemy zniknęły. ładował się w motorze i nie padał.
Może ktoś wie co się z nim stało. Dodam że po zimie poziom elektrolitu był poniżej minimum i dolana została woda destylowana , i po tym kwas zmętniał po ładowaniu. Czy może całkowita wymiana elektrolitu na nowy by mu pomogła ?? wylać stary już dwuletni wypłukać czymś i zalać nowym.??
Ten prostownik też jakoś podejrzanie mi wygląda , zmierzyłem napięcie przy końcu ładowania akumulatora i wynosiło ono przeszło 8,5V...
Wiec nie wiem czy to wina Elektrolitu , prostownika czy czegoś jeszcze.

Może ci płytki za śniedziały i ci zasyfiło elektrolit...Moim zdaniem lepiej kupić nowe aku a nie bawić się w wymianę elektrolitu.

Tak tak..., Elektrolit to koszt 5-6 zł , a akumulator około 70zł..., pomijając to że ten działa tylko że kiepsko...

być może akumulator się zasiarczył, kilka cykli ładowanie do pełna i rozładowanie powinno go odratować.

Zasiarczył tzn ? Z chemii średni jestem , a w szkole przydatnych rzeczy oczywiście nie uczą...

Tego się w szkole raczej nie dowiesz
Można powiedzieć, że w nieużywanym akumulatorze siarka z kwasu "obkleja" płyty ołowiowe, przez co zmniejsza się powierzchnia czynna płyt. Przy lekkim zasiarczeniu można akumulator jeszcze odratować przez kilkukrotne ładowanie - rozładowanie, natomiast przy mocnym już nie. Dlatego na akumulatory kwasowe trzeba uważać, nie można ich tak poprostu odstawić i zapomnieć.

Aha... , no tak . dzięki wielkie.
Kilkukrotne tzn? ile razy tak optymalnie ? Aby było wystarczająco i bez przesady?
A co z elektrolitem ? nadal jest sprawny?

ze 3-4 razy tylko z tego co mi wiadomo trzeba troszeczkę większym prądem ładować o ok 2v a czy elektrolit jest sprawny to nie wiem lepiej go wymień bo to pare groszy kosztuje.

Kolego, wpisz w googla "odsiarczanie akumulatora", na elektrodzie będzie fajny artykuł o tym. Po jego lekturze dasz sobie spokój z odsiarczaniem akumulatora, kupisz nowy...

Mam taki sam prostownik i podobny problem Z tym, że mój akumulator daje radę 3-4 dni, ładowanie jest (przy podłączeniu miernika, bez akumulatora pod kable główne pokazuje mi 7-10 V). Też zmętniał płyn, oddałem go dzisiaj na gwarancje, od razu kupiłem nowy zobaczymy jak się będzie spisywać. Mój akumulator całą zimę stał na biurku w pokoju, naładowany...

to, że zostawiłeś go naładowanego miało znaczenie tylko przez jakieś 4 tygodnie. Aku kwasowe mają paskudną tendencję do samorozładowywania się, dlatego jeżeli taki akumulator stoi nieużywany to trzeba go co jakiś miesiąc podładowywać.

Mój akurat był sprawdzany co kilka dni