Witam jestem tutaj nowy i od razu przejdę może do tematu.
Otóż po 100km przejechanych na nowym tłoku i pierścieniach (cylinder stary został)
jechałem sobie drogą jak zawsze do sklepu a tu nagle ogar zaczął specyficznie przerywać i zgasł potem już nie odpalił.
Ja już trochę na moim motorku się znam i od razu pomyślałem że to kondensator więc szybka wymiana, no i kop jeden, dwa, trzy odpalił po przejechaniu się stwierdziłem, że silnik utracił swoją elastyczność na końcu obrotów ma "dziurę" chodzi o to że ma więcej mocy na połowie manetki niż na całej.Ja więc pomyślałem, że może zapłon się przestawił (przyznam, że to zdarzenie które opisuje miało miejsce miesiąc temu).No i kombinuje z tym zapłonem i gaźnikiem do dzisiaj wymieniłem kondensator po raz drugi i to wszystko jest na nic, silnik nie zmienia zachowania nadal ma dziurę chociażbym nie wiem co robił elastyczność zerowa na ciepłym jeszcze jako tako chodzi ale jak odpalam go po raz pierwszy to bez konkretnego podkreślę tutaj konkretnego przelania gaźnika(muszę trzymać"przelewarkę w czasie ruszania") nawet nie ruszę z miejsca tak przerywa...potem jakoś się to niby stabilizuje, ale to już nie to samo co przed tym incydentem i tutaj koniec mojego problemu prosiłbym z całego serca o pomoc bo już nie mam sił, dodam jeszcze że zmieniałem kable od elektryki na nowe cewki zapłonowa i świetlne wyczyszczone wszystko aż się błyszczy ale i tak silnik nie działa tak jak powinien.(Tłok również sprawdzałem pierścienie całe na tłoku i na cylindrze żadnej rysy brak luzów na wale)
Proszę o pomoc
.
