Witam,
dwa lata temu znalazlam w studole u babci ogara 205 próbowałam go odpalić ale kranik był do wyrzucenia a mama nie chciała kupić nie chciała abym jeździła
A teraz na te wakakacje ich przekonałam. kupiłam kranik ale nadal nie palił Kupiłam świece i kapturek (iskra jest) . Ale nadal nie palił wójek powiedział, że pływak trzeba kupić . Kupiłam dzisiaj pływak, oszczelki do gaźnika i wyczyściłam cały gaźnik ale nadal nic. na pycha nawet nie palił. w końcu zaniosłam go do gościa co się zna na tym coś porobił rozkręcił silnik przeczyścił i ... palił ale na pycha bo go zalewało i z kopnika nie chciał ale później zaczął z kopnika, aż w końcu jak ruszałam za szybko sprzegło puszczałam ( dobiero się uczę 
) i gasł aż w końcu ani w tą ani w tą nie zapalił. dałam go do gościa na poniedziałek ma go zrobić ale mówi, że nie wie co mu jest. No i co jak myślicie, co mogło mu się stać
.
wiem ze oleju do paliwa trzeba, iskre sprawdzal koles co troche sie na tym zna... ale dzisiaj dalam mu zeby znowu popatrzl jutro ma skonczyc 
zobaczymy czy kochany ogarek odpali