Witam. Dzisiaj jade moim romkiem z silnikiem 023. Jezdziłem troche , potem troche siedziałem w garazu no mówie pojade sie przejechac i spadam do domu. Jade sobie no to 1 potem wrzucam na 2 za słabo sie na 1 rozpedziłem no to na dwojce tak jakos zaczał przerywac to wcisnałem sprzegło, przygazowałem i zaczałem powoli puszczac sprzegło a tu tak cos tykneło i taki dzwiek jakby rozpadajace sie tryby jakby przskakiwały albo cos. No to ja na luz. No to próbuje jechac a ty wszystko smiga i jest ok. Odkreciłem dekiel od sprzegła i wszystko ok. Zauwazyłem ze przednia zebatka od łancucha troche sie rusza, to pewnie sie poluzowała, albo moze sie rusza bo łozysko sie rozpadło? Jutro sprawdze. A mogło byc tak ze ta zebatka jakos przeskoczyła na wałku? cały czas sie zastanawiam co to było.
Puzniej jak jechałem to ok było wszystko......hmmmmm co to było......?????
