Forum motoryzacyjne motokirc.pl

witam,
dziadek skądś wygrzebał WFM'ke z lat 60 i chciałby mi ją podarować na urodziny. szczerze to nie wiem, bo ona jest zarejestrowana na zabytek (nie można wyjechac z kraju bez zgody kogośtam, a ten ktośtam napewno nie da zgody za darmo) i nie wiem czy da się "odrejestrować" czy przerejestrować na zwykły motocykl (białe blachy). wiecie, mógłbym wziąć i sprzedac ale jakoś głupio mi sprzedawac prezent. jakby ktoś sie orientował w tych tematach to byłbym wdzięczny.
pozdrawiam

Bierz chłopie, nie zastanawiaj się.

A gdzie ty za granicę chcesz jechać ?? Jak za free to bierz, tym bardziej, że zarejestrowana.

Bierz tylko wiedz, że jak coś w Polsce jest jako zabytek to nie możesz nic zmieniać bez zgody konserwatora zabytków.

Tak czy siak, bierz ją i się nie oglądaj .

no właśnie a ona jest w stanie "dobrym do poprawek" czyli do remontu
no wezmę ją i zobaczę co sie da zrobić

Wiesz, jeżeli będziesz ją robił na oryginał to pewnie nikt się nie doczepi (ale wg. prawa powinieneś zrobić tak jak napisałem)

no własnie wg. prawa, a koło mnie jest kilku którym napewno "nie spodobałoby się" że robię coś przeciw prawu, innymi słowy mam sąsiadów konfidentów (nie wszystkich ale kilku jest) i dlatego się pytam czy można ją przerejestrować na normalne czy nie?? bo nikt mi nie odpowiedział

Artik, nie dasz rady... Ale skontaktuj się z konserwatorem zabytków i powiedz, że chcesz zrobić jej remont - napewno Ci pozwoli.

to szkoda że nie da rady. a te pozwolenie to na piśmie ma być?? i czy to coś kosztuje??

Raczej nie (chociaż głowy sobie nie dam uciąć). Najlepiej wyślij e-maila do konserwatora zabytków z takim zapytaniem.

dobra, zaklepałem tą WFM'kę ale zdjęcia i opis dam dopiro najwcześniej 6 sierpnia, bo jadę na obóz

chcesz wfm jechac za granice ?? nie radze ...

no i ciąg dalszy a właściwie koniec histori o mojej WFM'ce. wczoraj wróciłem z obozu, dzwonię do dziadka jak tam z motocyklem (125ccm), a dziadek powiedział mi tylko że przyjedzie dzisiaj. ucieszyłem się, bo na pewno przyjedzie na motocyklu (nie wiem skąd mi to przyszło do głowy, bo WFM była do remontu) i nie mogłem spac pół nocy. przyjeżdża dziadek, daje mi 3000 złotych (słownie: trzy tysiące) i mówi, że włamali mi się na ogródek, ukradli motor, popiłowali i zanieśli na złom. dziadek z kolegami znaleźli typków w godzine, obili im mordy. złodzieje mając pełne gacie dali dziadkowi 3 tysiaki i powiedzieli mu żeby zostawił ich w spokoju. pojechałem z dziadkiem na owy złom i zobaczyłem mój motorek w kawałkach. ręce mi opadły. wszystko łącznie z kołami i silnikiem pocieli na kawałeczki i teraz mogę jedynie płakać.
spróbuję namówić rodziców na inne moto, choć wiem, że to nie będzie łatwe, bo będą się bali włamania
jak se pomyślę, że mogłem robić zdjęcia motorkowi i dać je tutaj to płakać mi się chce

No to Cię Bozia ukarała ;p Niepotrzebnie sie zastanawiałeś, ale to juz Twoja sprawa
I też bym Ci nie pozwoil nic zmienic w zabytkowej WFM'ce
pzdr