Forum motoryzacyjne motokirc.pl

mam maly problem;/ mianowicie, przyjechalem ze szkoly na skucie normalnie, wsdzystko bylo OK, palil na rys, raz zakecil i odpalil(zimą tak samo), i wczoraj chce wyjezdzac na impreze, dolalem paliwa(ok 1L 95, a bylo w baku ok pol litra 98) i chce odpalic i sie nie da;/ kreci kreci i nie chce zaskoczyc;/ pooomooocyy


Na dobry początek dostajesz warna za złą nazwę tematu, co oznacza, że nie przeczytałeś regulaminu forum - MC.

4t, iskra jest, tylko dzis wlasnie zauwazylem jedno, mianowice: wezyk co idzie od baku wchodzi to takiego czegos okraglego(nie wiem co to jest) z tego czegos wezyk idzie do filtra i dalej do gaznika, i jest tam jeszcze jeden wezek ktory wchodzi do tego czegos xD no i tak: chcialem spuscic paliwo z baku wiec wyciagnalem wezyk zaraz przed filtrem, i paliwo nie chcialo leciec, tylko kapalo, a gdy wyjalem wezyk ktory idzie bezposrednio z baku to dopiero paliwko slywalo normalnie.... to "cos" moze byc zatkane albo nie wiem, przypuszczam ze to cos to jest jakis sączek albo nie wiem....



ps: wiem, moja wypowiedz moze byc malo zrozumiala ale nie wiem jak to inaczej opisac;p prosilbym o pomoc