Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Słuchajcie. Mam Simka S51. Jakieś 200 km temu wymieniłem świece (Isolator). Odpalał ładnie: Zimny - 2 kopnięcie na ssaniu, gorący od kopa, ciepły jakieś 3 kopnięcia (różnie... ze ssaniem, lub bez) ale odpalał fajnie i jechał bez zająknięcia ile chciałem. (max jechałem 60 km/h ale dałoby się więcej). Ostatnio Simson ma problemy z odpalaniem. Nieraz trzeba kopać i z 10 razy (jak nie więcej). Czasem tak jest jak jest zimny, ale najgorzej jak gdzieś pojadę i zostawię go na jakieś 10 min. Wtedy trzeba kopać i kopać. W końcu na ssaniu i przy kręceniu manetką jakoś zapala. Gorący odpala od kopa. Chodzi ładnie, ale ostatnio gdy jechałem i trochę mu docisnąłem to przy ok. 55 km/h zaczął mi się dławić... Czyściłem świecę, zmieniłem troszeczkę przerwę na elektrodach ale za wiele to to nie dało. Co to może być?? Może to jednak gaźnik. Dodam, że gdy go tak kopałem i w końcu odpalił to od razu go zgasiłem, wykręciłem świecę i była trochę mokra. Jednak kiedy ją wyjmuję po normalnej jeździe, to jest brązowa. Czy to wina świecy?? W końcu zrobiłem na niej tylko 200 km. Proszę, pomóżcie mi. Da się wprawdzie tak jeździć, ale to męczące jak się stoi i trzeba kopać nie wiadomo ile razy. Z góry dzięki. (Sorki, że się tak rozpisałem ale chciałem powiedzieć wszystko co może się przydać do znalezienia usterki)

Yarabi, sprawdzałeś zapłon ?? Jeżeli jak jeździsz i świeca jest brązowa to nie wina świecy i gaźnika widocznie zapłon się przestawił

To jest prawie na 100% wina zapłonu