Forum motoryzacyjne motokirc.pl

chciałbym zadać pytanie bo chce do własnego ogara włożyć akumulator żelowy bo słyszałem ze taki będzie najlepszy więc pytam społeczność tego forum co sądzicie o tych akumulatorach?

Najtańszy żelowy kupisz taniej od kwasówki, a przynajmniej się nie wyleje Tylko dla długiej żywotności powinno się używać prostownika do akumulatorów żelowych, chociaż zwykłym też da radę Nie traci napięcia po dłuższym nieużytkowaniu, nie wylewa się, wymiary w sam raz do schowka Przy zachowaniu wartości napięć i prądów wymaganych do używania naprawdę nie powinien sprawiać problemów

Fajnie dzięki chciałem się tylko upewnić czy mnie nie kitują koledzy.

a ja mam pytanie jaki akumulator żelowy by pasował do charta mój już tygodnia nie trzyma
no i miałem z nim przygodę, że w schowku trzymałem portfel ( nie mieniałem kieszeni )
. Akumulator się wylał i wypalił mi 10zł i kartę motorowerową (na szczęście sekretarka mi nową wyrobiła za darmo )

o taki do charta
http://moto.allegro.pl/akumulator-zelowy-6v-12ah-rok-gwar-szybka-wysylka-i1378219738.html

Żelowe mają chyba inny sposób ładowania, więc do charta CHYBA nie podejdzie.

będzie działał tylko będzie ci potrzebny prostownik który potrafi ładować żelowe

Tak fajnie nie wylewa się, nie rozładowuje zbyt szybko samoczynnie niby wszystko ok, ale jest jeden duży problem! Są one delikatne elektronicznie i jak wsadzisz taki bez żadnych przeróbek zamiast kwasiaka to szybko ci padnie. Choć się zapedziłem bo ogar 200 nie ma AQ fabrycznie a co za tym idzie ładowania chyba że sobie coś przerabiałeś. A prostownik musi być specjalny.

Goście goście !!
Jako że mam styczność z żelowym akumulatorem w Ogierze to mogę się wypowiedzieć.
Szczerze uważam że w moto akumulator żelowy jest do dupy.. Mam problemy z tym swoim, w skrócie chodzi o to, że jak już się wyładuje do około połowy to nie chce skubany się ładować ! Muszę go wycykać do zera i naładować do pełna, potem jest OK.
Jak to wygląda konstrukcyjnie - otóż żelowe są też akumulatorami kwasowymi, z tą jednak różnicą, że zwykły aku ma elektrolit w postaci płynnego kwasu. Jego zaleta jest taka, że odparowany elektrolit można zawsze uzupełnić wodą. Żelowy natomiast elektrolit ma związany w postaci żelu i w zasadzie to je tylko różni. Jednak jak z żelowego coś odparuje to nie uzupełnisz tego - a 2 znajomków rozbierało takie akumulatory i stwierdzili że w środku WYSCHŁO! niby kurde nie ma gdzie odparować ale jednak! I stąd mniejsza trwałość żelowych w niesprzyjających warunkach.
Szczerze to następnym akumulatorem jaki będę wkładał do Ogara będzie właśnie zwykły kwasibór.

Stało się tak dla tego, że takie akumulatory mają tzw. bezpieczniki. Są to zawory bezpieczeństwa, które zapobiegają detonacji akumulatora, gdy ten wydziela gazy np przy przeładowaniu, czy ładowaniu zbyt dużym prądem. Widocznie ten suchy akumulator musiał dostać po dupie. Pomyślcie sobie, co by się stało, gdyby ten akumulator był hermetycznie zamknięty na stałe i zacząłby wydzielać gazy.... BUM jak nic.