Forum motoryzacyjne motokirc.pl

W tym temacie chciałem sie dowiedzieć czy raczej usłyszeć opinie od forumowiczów na temat "czy przepalać silnik w zimie czy nie" ostatnio kłóciłem sie na ten temat z kolega,ja przepalam on nie,on wysyłał linki z jakisik tam forum skuterzystów ja opierałem sie na opini znajmomych motocyklistów on na swoim "mechaniku" Co o tym sadzicie?? kto przepala a kto nie??

Ja bym wolał przepalić, żeby się rozgrzał i można sie przejechać.
Dobrze żeby sie wszystko rozruszało co jakiś czas.

Ja WSK'I nigdy nie przepalam i zawsze w lato odpali za drugim kopnięciem (zawsze) bo WSK chodzi zaledwie tydzień w żniwa

Wsk to wogóle maszyna na ropie na denauracie itd pojedzie ale mi chodzi o to czy osoby czesto smigajace i przepalaja i to raczej te nowsze moto niż te starsze:D

Palić, rozgrzać i jeździć, to nie zło, a żaden problem.

Wiesz, ja Ogarem 205 jeżdżę raz w tygodniu tak po 50km

Czytałem kiedyś mądry artykuł na ten temat po którym jeszcze bardziej zgłupiałem.
Z jednej strony dobrze silnik przepalić, co by tuleja i tryby zasmakowały oliwki. Z drugiej jednak strony, odpalając 4T w mrozie nie wiadomo czy nie narobi mu się większej szkody niż pożytku - gęsty olej nie jest w stanie wszędzie szybko dotrzeć a i jego właściwości smarujące słabną.
Z osobistej praktyki - Ogara lubię czasem przepalić (z tym że przez renowację chodził ostatnio rok temu ), quadem dość często jeżdżę w temperaturach powyżej zera. Silnik musi chodzić, po to jest stworzony

A ja kiedyś oglądałem reportaż, że warto motor w zimie popchać po garaż podwórku (jeżeli nie ma 1m śniegu ) lub pokręcić kołem wtedy trochę wszystko się rozrusza dostanie oleju i wgl.
Ja osobiście zawszę odpalam motor i zostawiam go chwile na chodzie.

A co gdy trzymamy motor w cieplutkim garażu?

... to wtedy cieszymy się ciepłem i szczęściem naszego motoru

zgodzę się z wypowiedzią którą napisał slawek90 , chociaż nie trzeba przepalać motocykla czy motoroweru