Forum motoryzacyjne motokirc.pl

mam silnik od rometa t1 - nie jest on w swojej ramie, więc parę czynności względem niego nieco się różni.

po przeszczepie silniczek odpalał od kopa, jeździł elegancko - wkręcał się na obroty, po prostu cud, miód, malina.

w przeciągu jednego dnia zaczął gasnąć coraz bardziej - potem nastąpiły problemy z odpalaniem: najpierw trzeba było odstawić go na noc, po czym za którymś razem odpalił z bólem, później po długich i usilnych próbach odpalenia zapalał na max 5-10s po czym dusił się bez żadnego dodania gazu (po dodaniu zdychał od razu).

na dzień dzisiejszy absolutnie nie ma siły żeby go zapalić. Mam wrażenie, że gaźnik przelewa ale to tylko domniemanie. Iskra jest bardzo ładna-świeca strasznie mokra, czyściłem dysze gaźnika - no ale najlepsze jest to, że na ustawieniach takich jakie miał za czasów swojej świetności nie ma mowy żeby odpalił :!: Wewnątrz komory silnika też jakby mokro od paliwa, wydech też zapluty jak jasna cholera.
śróbka składu mieszanki totalnie nic nie daje - zarówno na skrajnych położeniach, jak i kręcąc co pół obrotu żadnej reakcji.


odpalanie na pych jest niemal niemożliwe, bo całość waży ok. 25kg przez co na biegu koło się blokuje, a jadąc na luzie - ciężar nie ruszy silnikiem.

z góry serdeczne dzięki za wszystkie sugestie

Jak czytałem podejrzewałem, że masz zatkane dysze, ale jak doszedłem do fragmętu gdzie piszesz że jest mokro, pomyślałem że chyba jest coś nie tak z pływakiem, sprawdź czy nie jest on przedziurawiony, dodatkowo przeczyść dysze, szczególnie od powietrza...

wina przerwy na przerywaczu to właśnie boli zawszę mojego kadeta

- wyregulowałem przerwę na przerywaczu szczelinomierzem do 0.4mm, zdaje mi się, że kowadełko idealnie przylega

- iskra jest bardzo duża\

- gaźnik pełny paliwa - da się przelać

- śróbki regulacyjne gaźnika: paliwo - minus 2obroty, powietrze minus 4obroty


ALE DALEJ NIE ODPALA :!:

proszę o pomoc, bo już totalnie skończyły mi się pomysły
wszystko zdaje się być idealnie, przy czym absolutnie silnik nie zaskoczy - ani na kopa, ani na pych byłoby to jakoś do zrozumienia, gdyby np. podczas jazdy coś ostro j... - ale po prostu z dnia na dzień "czary" i nie ma mowy żeby wstał !


byłbym w stanie zapłacić za naprawę, ale pojęcia nie mam kto i gdzie w ok. Krakowa mi to zrobi ? ! ?!