Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Coś mi sie pomyliło...

No to też może być że holowaliście rower bo ja też napisałem że jawką holowałem kolege na rowerze. Niech jeszcze będzie jak chcecie co holowaliście motorkiem, bo to też może być ciekawe (motor, rower, a może jakiś przedmiot)

HmJa raz holowałem WSKĄ kolegę na mooryncę... pojechaliśmy się przejechać, to było gdzieś 3km od domu (mój sąsiad) i jego morotynka zgasła, nie chciała odpalić... Woęc jechaliś tak powoli, nie mieliśmy linki, więc on trzymał się tego uchwytu do stawiania na nóżki...

aha zapomniałem dodać że ostatnio holowałem jeszcze kolege na komarze. Bo kupił komara nie na chodzie troche daleko od domu no i holowałem go motorynką. a w połowie drogi mi rozerwało dętke, i obydwa pchaliśmy

Ja ogarem holowałem:
- Simsona SR50(zepsuł się w lesie )
- Komara
- Gokarda. Przy prędkości 45km/h odpadło koło z przodu(w gokardzie)

a mnie holował kolega rowerem jak w drynie mi benzyny brakło

kolega cholowa motorynka siostre na sankach i to w zimie! Pod dosyc duya gorke ale mial lancuchy!

Simsonem -> magnus, ogarek 205
Choperek-> yamaha slider
Suzuki-> pare rowerów

A i nie zapomne jak z górki żeby nie pchać sąsiad jako pojazd holujący zapiął komara, a holowaliśmy poloneza, w momencie puszczenia sprzęgła niestety.... komara rozerwało

my z kumplami holowalismy malucha: jeden kupel na drynce, drugi na komarze, a ja w maluchu pilnowałem, żeby ich auto nie zmiażdżyło. jak komar się po 200m rozwalił to przestaliśmy bo drynka sama nie dała rady nawet po popchaniu malucha (po prodtu zwalniał ją mimo max obrotów drynki)

Wską 125 holowałem drugą wske tyle że z dwoma gośćmi na niej

my wpadliśmy na pomysł,gdy jeszcze nie mialem motorynki,odkupiłem ramę od motorynki ze zlomu,koła od rowerka i jazda bez hamulców za inną motorynka!

Ja cholowałem:
3 razy tą samą motorynke (psuła się)
Romet Kadet x2
Jeszcze jedną motorynke
WSK 125
i Kalwidera (czy jakoś tak niewiem dokładnie ponieważ jest to niemiecki motorek odpalany na pedała)

Jeszcze pare ich było ale motory choluje prawie codziennie.

ja cholowałem kolezanke simem ona miałą blokady i leciałą tylko 45 a zabrakło jej paliwa i pchała do domu to sie zatrzymałem i pocholowałem na poboczu lezała linka dziwie sie ze wytrzymała i tak lece 60 i zblizam sie do zakrentu i chamuje a patrze w tył ona nie i nagle tylko dup!!!rozwaliłą mi tylnom lampe i lewy migacz a potem sie tłumaczyła i powiedizała takie cos:
JA myslałam ze jak ty zachamujesz to ja automatycznie tez:D do dzisiaj nie zapłaciła za szkody:D

ogarem 200 cholowałem ogara 205 i rower

Ja nie holowałem a mnie holowano Zabrakło mi benzyny, a był taki pech że MZ, która mnie holowała miała bak na kluczyk i mocno zaciśnięte zaciski na wężykach i nie można było ich zdjąć a kluczy nie było więc paliwa nie dało rady spuścić Odległość 2km, to było jeszcze ogarem 205-tką