Forum motoryzacyjne motokirc.pl

ja nie holowałem nikogo, chyba.Zresztą nie pamiętam, ale wiem ze byłem holowany przez kumpla.Raz jak byłem na chałdzie obok domu(zaj****sta sprawa, tyle górek że crossy wymienkają)to wjechałem do kałuzy a jak sie okazało po wjechaniu to było "jezioro".Jawke zalało no to kumpel ciongnoł mnie 2 km ogarem 205.Innym razem
to ten sam kumpel holował mnie na rowerze ale już ogarem 200.

no to ja miałem taką historie ze moi rodzice sobie wymyślili ze mam jechać ogarem 200 z wózkiem do lasu(samochodem nie szło dojechać)po pinek dębowy i na ogród ten pinek do ozdoby pojechałem z kumplem on ogarem 205 odjechaliśmy do lasu załadowaliśmy pinek na wózek i jazda ale wtedy był ubaw,i zastało nam jeszcze może z 5km do domu i nagle brakło mi paliwa i co teraz naszczęście miałem linke i kumpel ciągnoł mnie,ogara i wózek z pinkiem (pinek miał moze z 60-70 Kg) 5 km ogara 205 ale ani sie nie zatrzymał

Ja często holuje kumpli na rowerach, raz zdażyło sie że 3 na raz, ale ogar nawet dawał rade. Kiedyś kumplowi brakło paliwa w skuterze (Malagitii F-15) ciągnołem go ok 800-1000m ale nie mieliśmy linki i trzymał sie mnie za ramie, troche ciężko było, musiałem wkręcać go na wysokie obroty.

Simsonem trzybiegowym kumpla holowałem skuter przez około 10km. Simek dużo lepiej radził sobie niż ogar. Maksymalnie udało sie rozwinąc 60km/h

Ja moim ogarem 200 holowałem:
-MZ Ts 150
-Komara
-Ogara 200

Ja kiedyś rower holowałem .

ja raz kumplowi holowałem simka około 2km

Ogar 200 ogarem 205
komar ogarem 205

ja holowałem swoim suzuki rg 80 aprilie rs250
holowałem też wską 125 ogara 200
raz swoim kadetem 780 ciągłem wsk 175 przez prawie 3km po polnych drogach kadet na samym koncu ledwo co szedł;pp
raz też ciągłem skuteram 3rowery;pp

ja holowałem komara simsona i motorynke były jazdy szczegulnie ze simkiem jak mi sie Romet zapalił o gasiłem kurtką

Mnie niedawno kolega holował swoim "mini" crossem, on się normalnie rozpędza a w mojej świeżo z szopy wyciągniętej elce hamulców niema. Jechaliśmy z 30 km/h wrzeszczę żeby zaczekał chwile,to on staje a ja jadę dalej...wszystko było by ok gdyby nie to że się zaczął dziwnie zachowywać motor-rzucało kierownicą na lewo i prawo.Takiego fuksa miałem że sie jednak nie wypieprzyłem.

ja holowałem - kilka ogarów 200, king way`a coliber, gilere runner sp 2, piaggio nrg i coś jeszcze ale nie pamiętam

ja javą ciągnołem kumpla na simsonie s51 przej jakies 10km za pomocą gumowej linki która cały czs sie naciągała i kurczyła.W simsonie była zle zawiązana i po paru kilomertach sie urwała i zostawiła mi na brzuchu ładną szrame

Jak miałem motorynkę to właśnie tą motorynką holowałem drugą motorynkę jakieś 2km. A Chartem to tylko Simsona jakieś 15-20km nie patrzyłem dokładnie ile było.

Ja kiedyś holowałem swoją aprilia kolegę na skuterze przez 15 kilometrów.A historia zaczęła się tak:

Odblokowywaliśmy w garażu skuter xD.Okazało się że jest tylko jedna blokada na module.Odłączyliśmy kabel od czujnika prędkości, no i próba.Kolega rozpędził się do 70 km/h a wcześniej ledwo 55 km/h.Więc postanowiliśmy sprawdzić v-max i pojechaliśmy na fajną prostą 7 km od Nowej Rudy.I leciał trochę ponad 90.Dojechaliśmy do Słupca i postanowiliśmy pojechać na kłodzko bo koledze się spodobała prędkość .Więc tak jedziemy i ja w pewnym momencie się zatrzymałem i mówie zawracamy bo muszę ojcu w domu pomóc.No to jedziemy do domu i przejechaliśmy jakieś 500 m i pasek pękł w skuterze przy około 90 na godzinę ;p. Na szczęście 100m dalej był dom i pożyczyliśmy linkę holowniczą.I tak holowałem go do garażu przez około 15 km ale na szczęście moja aprilia jest dość silna i jechało się tak jak bym miał dwóch pasażerów na pace xD.Skuter ważył 86 kg a kolega 60 kg haha.jechaliśmy koło 70 na prostej ale trąbił na mnie żebym zwolnił bo za szybko .

ja kiedyś chowałem kingway chopper ogara 200 zamocowałem linkę do oparcia i się nie urwało

ciekawe jak bym daewoo tico chciał cholowac czy dało by radę