Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Mi sie skutery podobają tylko do momentu kiedy na nie wsiąde lub pomyśle sobie o automacie i tym *głupim dźwięku. Chciałbym przerobić jakiegoś komarka żeby cis 100 km/h i jakby jakiś palantunio na squcie szpanował to ziiiiiiiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuuuuuummmmmmmmm i może wąchać spaliny
Do skuterów nic nie mam, ale romet czy simson, to jest dusza i tyle

Ja na skuterze nie jeździłem, lecz lubię Ogara za to, że jak coś się sypie to sam naprawiam.
Denerwuję się (ostatnio na tłumik) a potem chodzę szczęśliwy i jest w tym jakiś urok. (kto naprawiał to wie o co chodzi)

MI tam tak bardzo te skutery nie przeszkadzają ale nie lubie kolesi co szpanują swoimi chinolami a najbardziej mnie wkurza pozycja siedzenia na skucie po prostu jak na kiblu :p

Ja tam do skuterowców nic nie mam. Kiedyś jak jechałem Ogarem to z naprzeciwka jechały 3 skutery. Kolesie grzecznie pozdrowili, pomrugali światłami i pojechali dalej Kiedyś też spotkałem 5 skuterowców i sobie z nimi pogadałem

no jak sobie przypomne , 4 miechy temu czy jakoś tak jak było jeszcze ciepło , jechałem i się śpieszyłem do domu oczywiście moim romecikiem , patrze w lusterko a tam 3 squtery , no i jade dalej a oni zamną , po chwili zaczynają się bawić czyli wyprzedzać i omijać a ja zamiast się zatrzymać i spytać się o co im chodzi pojechałem dallej x_D i po 3 km ich już nie widziałem (ale jakieś "cfaniaki" zapewne w wieku 16-18 lat ) .

hehe no ladnie ... ja mialem tak ze jechalem z kumplem ja na simku a on na zipppie ...i jakies lebki dojechaly do nas skuterem i takie haslo do mnie : scigasz sie ? .. a ja : hahaha , redukcja na 3 i mnie nie ma juz nie wiedzieli chyba co powiedziec:)