Forum motoryzacyjne motokirc.pl
https://motokirc.pl/

Pomoc przy motorynce 2
https://motokirc.pl/problemy-tech-f29/pomoc-przy-motorynce-2-t28409-15.html
Strona 2 z 2

Autor:  oski77 [ Czw Sty 06, 2011 9:01 pm ]
Temat postu:  Re: Pomoc przy motorynce 2

Hehe to było dobre :) opowiedz mi więcej o twej Mandarynce i jej kradzieży i wlaniu temu peda*owi

Autor:  Han95 [ Pią Sty 07, 2011 10:44 am ]
Temat postu:  Re: Pomoc przy motorynce 2

A więc było to tak.
Pewnego letniego dnia, nie pamiętam już daty, mój motur grzał się już od rana na słoneczku ;>
Zapowiadał się ciekawy dzień, bo mój kolega przyjechał na Jawce, więc mogliśmy razem pośmigać.
Na podczepkę załapał się mój drugi kolega, ale ten już nie umiał jeździć. Zaczęła się nauka jazdy. Wyobrażacie sobie jak to było <lol> Kopa, sprzęgło, bieg, gaz, gleba, i tak ze 30 razy. Wkońcu się udało. Jako tako ruszał. więc postanowiliśmy zjechać na taką pobliską uliczkę, gdzie można fajnie pojeździć. A tam jak zwykle, była cała hodowla dzieciaków :/
A jak są dzieciaki, to są kłopoty ;[
zaczęliśmy nasz Moto Day od driftu itp. Mi już dość ładnie wychodziło. No i tak jeżdżąc pół dnia zachciało mi się ****. Więc musiałem odcedzić kartofelki. Pozostawiłem motorynkę na poboczu, i wskoczyłem za drzewo przy drodze, i ulllgaaaaa! :D No i podczas tej czynności usłyszałem tylko dźwięk silnika i odjazd, i krzyki bachorów, które uciekły. Nie zdążyłem się nawet dobrze wylać, pobiegłem, ale mojej bestii z tym kretynem nie dogoniłem, ale szybko się domyśliłem kto mi ją ukradł, i 2 dni później dowiedziałem się gdzie mieszka. nikt jej nie uratował, bo koledzy pojechali na obiad, czy coś tam, a te bachory były razem z tym poj***sem. ;[ ;[ ;[

Po tych 2 dniach mojej rozpaczy i ku***cy razem ze swoim dobrym kolesiem wywnioskowaliśmy kto mi ją ukradł. No to w drogę ;[ ;[ ;[

Tak więc dotarliśmy do tego O*s*a*ca, no i jeden z bachorów z osiedla go zawołał, i na powitanie z drzwi dostał solidnego partzanta, potem całą salwę ciosów moich pięści, i jeszcze mój kolega mu doje*ał. Od razu mu powiedziałęm, ze motorynka ma być za pół godziny na wyznaczonym miejscu, albo mu nie radzę, no i miał szczęście, ze przyprowadził moją zniszczoną motorynkę, inaczej zeskrobywali by go żyletkami z asfaltu <lol> I tak pokazał, ze go zęby swędzą, i ze mu za gęsto wyrosły, ale nie będę rozpisywał szczegółów, bo to nie jest forum SFD, ani coś w tym stylu, tylko forum dla MOTO MANIAKÓW :D

Teraz czas na was Motorynkowcy <jupi>

Kiedyś napiszę jeszcze o przygodami z policją, ale nie dziś, bo mi się śpieszy do mojej kochanej Margaryny :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Oski, teraz ty, bo wiem że masz Mandarynę :D :D :D :D saalutuj

Autor:  oski77 [ Pią Sty 07, 2011 5:18 pm ]
Temat postu:  Re: Pomoc przy motorynce 2

A więc tak wszytko zaczęło się słonecznego pięknego, lipcowego 2009 roku dnia kiedy jadąc do sklepu BMX myślałem o margarynie z allegro... kilka telefonów do taty i git pojechaliśmy po rynkę. Mój tata jest specem w targowani tak więc motorynka kosztowała 400 zł z 700zł. Koleś pogięty bo chciał tyle za nią, nie mam karty moto bez papierów. Tak więc zawieźliśmy ją do mojej babci na wsi i następnego dnia rano przyjechałem z dziadkiem ,który kiedyś miał emzete. No chwila prawdy (moto wyprowadzony ze stodoły wężyk do paliwa zrobiony. KOP!!!! DRYN DRYN DRYN ... tak więc dałem mu w dawki do gaźnika, noi na wysokie obroty nie zbiera się. No dobra po chwili ruszyłem moja pierwsza jazda no zakręcami linka sprzęgła zerwała się hehe , urlop w sklepie z linkami do rometków szlak trafił krew nagła zalała piorun trafił. Zrozpaczony wracam do domu i przemyślałem wszytko mały czas bez linki do sprzęgła (jeździłem) Kilka tygodni później motorynka zarżnięta bo części kruche, Był to listopad. W kwietniu przechodząc na maj odebrałem motorynke z mojego diagnotransu i rura dotarcie ale jazda przewiozłem do domu urobiłem ojca aby była w mieście w prywatnym moim domku :). Po wyzywał ale została. dobra tygodnie za tygodniami naprawa za naprawami ale kij zapłon później itp itp .. Jazda bez końca i 2 gumy w kosz bo spaliłem :). Motorynka od listopada 2009 roku zepsuta sprzęgło zepsute ale nic. Styczeń tego roku motorynka sprzęgło ma zrobione. Przed chwilą szedłem specjalnie 5 km w 2 strony aby kupić :
-Stożka carbonowego
- Lux 10
- linke sprzęgła bo tydzień temu mi walła przy próbach naprawy
- maść do pancerzyka linek:)

Od listopada 2010 roku do 4 Grudnia tego roku stała ale od 4 do 7 grudnia motorynka staje na koła .................. Teraz idę założyć części .... KOCHAM CIĘ MOJA MARGARYNKO :)

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/