Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Hej, ostatnio cisnę sobie Aprilię po zamkniętym odcinku obwodnicy. Prędkość dochodzi do 115 km/h obroty około 12 tys i mam jeszcze nieco mniej niż połowę manetki. Nagle, bieg tak jak by wypadł, Aprilia zgasła. Zero życia. Zatrzymałam się. Odpaliłam ją normalnie. Chodziła przez chwilkę na nieco wyższych obrotach potem się wyrównała. To było odcięcie zapłonu czy jakie licho? Teraz jest wszystko ok.

tłok spuchł na 100 gdybyś ją jeszcze troche popiłowała musiała byś inwestować w nowy kit i remont. teraz napewno ma zatarcie na tłoku ale nie musisz rozbierać bedzie chodzić ale licz sie z tym że przy takim traktowaniu apka długo nie pociągnie i może zacząć teraz powoli słabnąć

gdybyś ją jeszcze troche popiłował musiał byś inwestować w nowy kit i remont
Dla twojej wiadomości rozmawiamy z dziewczyną
Mogło się tak stać i też mogło na jakiś czas odciąć zapłon, bo tylko to pasuje, zmniejszyły się obroty i temp. to zapłon się włączył.

a to sorki nie spojżalem na nick , dzika mam nadzieje że sie nie gniewasz

Nie gniewam się . hmm. W sumie jej tak nie katuje na codzień. Poza tym jak tłok puchnie to jest charakterystyczny dźwięk przy tym. Taki strzał. A tu po prostu odcieło prąd jakby. Nim zgasła kręciła chwilkę te najniższe obroty. Drugi raz w życiu ją tak wykręciłam i już miał by tłok puchnąć?

To nie są tłoki jak w komarze i na pewno nie spuchł tak by zatrzymać silnik . Pisałaś , że bieg tak jakby wypadł , to wypadł czy nie ?lokurvy Nie było żadnego szarpnięcia ani nic?

Wypadł do jakiegoś luzu między biegami chyba... Bo musiałam zredukować, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć z jakiego biegu . Motocykl mi ześwirował . Szarpnięcia nie było. Toczył się jak na luzie.

Dla mnie się wydaje że trzeba Ci chłopa, żeby to zdiagnozował, bo po Twoim opisie to ja mogę co najwyżej czaju naparzyć.

--------- 30 Wrz 2012 10:02 Połączono ---------

Przepraszam za powyższą wypowiedź...