Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Chciałem przedstawić tutaj moją Jawkę.
Od 30 marca 2007r w moich rękach. Dostałem za darmo, do generalnego remontu blachy. Początkowo wyglądała tak:

Maszyna była po dzwonie - strzał na parkingu od Malucha, do wyklepania była przednia osłona. Do czerwca kompletowałem części, potem zacząłem remontować. Maszynę złożyłem kompletnie 1 lipca. Czerwony lakier z palety Dekorala, biały L-74 z FSO.

W czasie eksploatacji maszyny zdarzały się awarie, wymieniłem tarcze sprzęgłowe, simmering na wale od strony sprzęgła, zamontowałem zębatkę zdawczą 12z, a potem 13z. Przerobiłem gaźnik, rozwierciłem króciec, dorobiłem uszczelki bez progów, zmieniłem końcówkę dyfuzora i wiele wiele innych. W czasie minionej zimy uszyłem sobie też torbę narzędziową.

Zrobiłem maszyną już ponad 2 tys. km. Objeździłem częściowo okolicę, byłem w Kostrzynie n/Odrą, kilka razy na spotach sekcji Classic Cars Gorzów, zaliczyłem Przystanek Woodstock Jawką itd.
Pod koniec czerwca dostałem strzała od Simsona Schwable w tylną osłonę. W ciągu tygodnia wyklepałem, poszpachlowałem, wyszlifowałem, pomalowałem ponownie tylną osłonę, przy okazji podkładkę pod tablicę rejestracyjną, jeden amorek, prawy podnóżek.


Za 2.50z dokupiłem sobie też plastikową osłonę na prawą kapę.

Ogólnie przy maszynie spędziłem bardzo dużo godzin, ale mogę powiedzieć, że mimo wszystko warto. Wszystkich przeprowadzonych napraw, modyfikacji itp. nie przedstawiłem, bo mi się nie chciało.
Plany na zimę: wylutować sobie moduł zapłonowy [brakuje mi 3 elementów], zrobić nową instalację elektryczną z własnymi modami, na przód halogen 25/25W.

Więcej foto na: http://bikepics.com/members/irzyk/76jawa50/

Bardzo ładna Jawa, jakich mało w oryginale.

Dobra robota, gratulacje.

świetna piękna cudna 10\10 100% sukcesu

ładny orginał
10/10

szacun, piękniejszej jawki nie widziałem

Piękna Irzyk, bardzo dużo czasu przy niej spędziłeś, ale efekt jest widoczny. Zresztą, co będędużo mówił, moje zdanie znasz. 10/10 spoko fura skomciaj u mnie. ;p

nom zajebista jest

No, tutaj kłania nam się bardzo ładna jawka. Miałem kiedyś jawke mustang w orginale, tylko ze miała wklęsłą całą lewą płaszczyzne baku do środka ale wkońcu orginał, była żółta z siwymi błotnikami i czarną ramą 1980r. Kupiłem na allegro z papierami za 350zł, ale teraz już jawki bym nie kupił bo tyle co się nawkurzałem przy zapłonie to jest poprostu nie do opisania. Ciągle przestawiał się zapłon i zmniejszała przerwa na platynach, dlatego dalej niż do kościoła 3km nie jedziłem, poprostu potrafiła stanąć gdziekolwiek , poszła za 700zł, kupił jakiś niemiec.
A twoja piękna i miejmy nadzieję że nikomu nie powtórzy sie to co u mnie sie działo.

bardzo ładna 10/10
a ja miałem taką samą i teraz żałuje że ją sprzedałem,bo jak bym ją zrobił tak jak kolega jurek_j to bym koło niej chodził ze szmatką i ją czyścił...

pozazdroscić maszyny i chęci

Moj tata miał identyczną, z tym że ze 20 lat temu i przechodziła w wiśnie

znam tylko z opowiadań

Po ponad 3 miesiącach "zasięwziąłem", żeby wyregulować gaźnik. Jak montowałem gaźnik - ustawiłem poziom paliwa w komorze pływakowej na oko. Troszkę za dużo paliwa było. O ile w wakacje regulowałem na ślepo i było git, o tyle dzisiaj już troszkę się zapomniało . Dorobiłem nową uszczelkę pod dekielek komory pływaka złożoną z dwóch uszczelek wyciętych z tektury, uszczelnione pomiędzy sobą silikonem. Nic nie cieknie . Zrobiłem dzisiaj z 10km, w tym 2km po solonej drodze. Odmarzły mi dłonie. Ale... Po ustawieniu na oko, przypatrując się drugiemu gaźnikowi - nalot świecy prawie idealny, ot delikatnie za uboga mieszanka, ale przejdzie. Wymyłem od spodu maszynę, wstawiłem do garażu, w którym jest nieco cieplej niż w swoim prawowitym miejscu postoju, przykryłem kocami i zostawiłem do jutra. Drifty na Jawce - nie ma nic lepszego, chyba .
Postaram się jutro porobić fotki.

wygląda jak bys nią z salonu wyjechał.10/10.A swoją drogą: widze ze do kostrzyna ładny kawałek drogi miałeś.

Czy ja wiem... Dwa razy jechałem już do Kostrzyna. Jakieś 50km w obie strony? No może nieco więcej. Za pierwszym razem strzelił mi 1000km od remontu.

W niedzielę nudziło mi się trochę, wyciągnąłem maszynę z garażu, wyczyściłem, wypucowałem i porobiłem fotki. Potem znowu schowałem do garażu, pod kocyki, w piątek przeniosłem maszynę w swoje prawowite miejsce postoju. Kilka fotek:

Aura za oknem zachęca, ale ta sól na drogach... Trzeba się opanować, niestety .