Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Wybraliśmy się na turystyk z kolegami, przejechaliśmy z 10 km i podczas wyprzedzania napotkanego skutera wcisnąłem na moment sprzęgło i zagazowałem kilka razy tak jakby do ścigania, po kilku set metrach chciałem tak zrobic obok kolegi ale ogar tylko zabuczał (sprzęgło właśnie juz nie działało). Jeszcze kilka km, postój i się skapnąłem, że nie mam sprzęgła...
Zdjąłem i założyłem pokrywę od strony zębatki ale to nic nie dało. Linka jest chyba cała bo takie coś w pokrywie (na zewnątrz) się rusza jak naciskam klamkę, ale chodzi ona łatwiej, a to coś dociąga się tylko jedną stroną...

Kręć śrubką w prawo.
Sprawdz naciągnięcie linki.

Sorki, że tak późno, ale dopiero dzisiaj miałem czas i ogarnąłem lenia i zrobiłem.
Okazało się, że odkręciła się śruba trzymająca kosz... Zrobiłem i sprzęgło działa. Ale zauważyłem, że nie ma podkładek pod zabezpieczenia na sprężynach. Czy mogę to tak zostawic? I czym jest częśc nr 12 na dołączonym rysunku bo, także jej nie ma?

Bez podkładek też bedzię dobrze śmigał wiem z doświadczenia.

Zakładaj podkładki! Bo sprzęgło będzie miało za słaby docisk i na rozgrzanym silniku może ślizgać, dodatkowo będą się szybciej zużywały tarcze. A część nr 12 na rysunku to korek wyciągnięty z tarczy, poglądowo pokazane

Nie zgodze się z tobą wiem z doświadczenia że na rozgranym jak i na zimnym silniku nie będzie się ślizgać.

Tylko jeżeli tarcze są w doskonałym stanie, jeżeli się zetrą choć trochę to nie ma praktycznie żadnego docisku, gdyż sprężyna ugina się dosłownie minimalnie przy samym zabezpieczeniu, przy zastosowaniu podkładek nawet zajechane tarcze dają radę.

Przekonałeś mnie ! Ja osobiście jak robiłem sprzęgło u siebie to dałem podkładki
ale jak koleś robił sprzęgło w Ogarze mojego brata bez podkładek to było ok.

Dzięki za informacje! Ja jeszcze pojeżdżę trochę bez podkładek tak jak było i dopiero jak mnie natchnie lub z konieczności będę znów przy tym grzebał.
Temat można zamknąc.