Forum motoryzacyjne motokirc.pl

kieszonkowe, czasami sie bujne z ojcem na zlom ale to nie tak co chwile tylko jak sie nazbiera... sasiad pije kompany i mi puszki odklada potem sie bujne i jest raz za te puchy mialem 50zl a ostatnio sie bujnelem ze zlomem co oczyscilem ogrod i 150

Ja z kieszonkowego lub "tata daj na paliwo" Byłby jeszcze jeden sposób ale samochód rodziców jest diesel

ot: Chociaż raz nalałem ropy do ogara i odpalał ale na 1sec ;p

Naów tate zebys dostawał kieszonkowe np. co miesionc.

U mnie to samo bo też diesel Ogólnie to z kieszonkowych, a czasem tate namówie albo jak widzi, że długo nie mam paliwa i kasy to kupi. Też prace dorywcze np. ostatnio kumpel za głupi format dał 10zł.

Ja odkładam pieniądze przez zimę w tym roku uzbierałem 120 zł

A ja pomagam sąsiadce, wrzucilem 2T węgla i dostałem 50 zl ;x a tak to od ojca omegi troche sie sciagnie (ooo gimnastykowac sie z tym trzeba, a ile wachyy sie nachlam ) a to ojciec od pily spalinowej lub kosiarki odstapi. Do ogara leje olej od pily spalinowej bo ojciec tego duzo ma, tak samo swiece.

haaa a ja mam tak ze mam kumpla na stacji i leje sobie za darmoche paliwko a na koniec miesiąca jest rachuneczek pod nazwa ''pierdzik''. a ten rachunek płaci mi dziadek ogólnie tak 100 zł na miesiąc wypalam. ogólnie mój ogi lubi popic a przy ostrej jezdzie wypali z około 5l na 100 przy normalnie 3,5 do 4 na 100 km

Kieszonowe, albo starzy sie pytają czy mam na wache jak mam gdzieś jechać

składam grosz do grosza .

większość moich ziomków ma skuter/ moto r za kase taty, ale ja muszę sam składać

Albo sosik dostane, albo wysempie !

a ja pomagam starszemu w warsztacie troszkę kaski wpadnie i jeszcze sie czegoś nauczę

to ja tak albo cos zarobie albo jak mama widzi ze nie mam paliwa to jedziemy an stacje i kupuje 5 litro i muwi ze to mam na miesiac ze mi wiecej nie da po 2 tygodniach znowu brak paliwa ide do taty i tak samo jak wyzej napisałem jedziemy do stacji i kupuje mi 5 l paliwa a za 2tygodnia zwnou to samo a teraz mam sie fajnie moj brat robi w takiej firmie 10km od domu przy torach ja podjezdam mowie spusc cos z tej maszyny spuszcza 2litry i tak co tydzien

W okresie wakacji zarabiałem na paliwko w warsztacie, naprawiałem motory i kasa wpadała do
portfela. A teraz kupuje z oszczędności i tak zawsze sobie radzę

Ja na paliwo to biore z kieszonkowego, ale głownie to paliwo dostarcza mi wójek (chrzestny), zawsze na wakacje albo czasami bez okazji przywozi mi pełniuśki karnister 20l . Często też jakieś prace, np. zbieranie jabłek, albo ostatnio zbirałem ziemniaki u kolegi i zarobiłem 20 zł za 2 godziny pracy, zawsze troche grosza wpadnie. No a jak jest już źle no to ide to taty i mówie mu że nie mam paliwka, no to jedziemy i mi zawsze kupi tak z 5l, albo ide do mamy też czasami mi kupi 5l i zawsze wtedy mówi że to mi powinno starczyć na mieśiąc, a ja to w 2 tyg. spale. A i czasami dziadek mi zatankuje Ale ogólnie nigdy mi paliwa nie brakuje, zawsze w baku mam tak min. ze 2 litry w baku