Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Czy tobie nigdy nie udało się spalić tranzystora bipolarnego?
Ja nie jestem sprzeczny z sobą ani nie popadam w paranoje tak jak Ty uważasz.
Są rzeczy które lepiej robić na mosfetach a inne nie.
Rób sobie dalej wzmacniacze na bipololarnych i lampach ja też to robie na tych częściach i nikogo nie zmuszam aby robił to na mosfetach. A ty mnie zmuszasz abym zrobił moduł zapłonowy na bipolarnym tranzystorze.

Jestem daleki od zmuszania Cię do czegokolwiek. Nie widzę tylko najmniejszego
sensu "wyważania otwartych drzwi". To oczywiście przenośnia dotycząca bezmyślnego
stosowania mosfetów tam gdzie nie powinno ich być. Zgadzam się z tobą, że każdy typ
tranzystora ma swoje miejsce w szeregu. Mosfety doskonale nadają się do zastosowania
w obwodach w.cz. - i tam jest przedewszystkim ich miejsce.
Natomiast bipolary są niezastąpione w układach m.cz. - zwłaszcza w stopniach prądowych.
Stosowanie mosfetów w nieprzemyślanych układach zapłonowych - kończy się porażką.
Spróbuj na spokojnie przeanalizować ten układ zapłonowy i zwróć uwagę na sterowanie
tego mosfeta. Według mnie jest ono zdecydowanie za "wolne" do tego typu tranzystora.
W konstrukcjach audio niektóre firmy stosują tranzystory unipolarne w stopniach
napięciowych. Natomiast w wyjściowych stopniach prądowych są tylko bipolary.

Panowie skonczcie z ta przepychanka.

Kazdy moze stosowac to co woli.
Ja tam zostaje przy oreginalnym zaplonie
A co do mosfeta to jak dla mnie wydaje sie zbyt delikatny do takiego zastosowania, One bardzo nie lubia HV i roznego rodaju przepirec ktore mogly by przypadkiem nastapic w ukladzie.

To moze teraz tyrystor, tego jeszcze nie bylo

galion59, mosfety mocy mają zwykle duży prąd przewodzenia i dużą pojemność bramki, więc gdy chce się uzyskać wysokie częstotliwości to trzeba bardzo szybko rozładowywać i ładować bramkę (wyższe natężenie prądu na bramce).

Dla mnie każdy twój schemat może działać lub nie z powodu braku rezystora na bramce (trochę za wysokie napięcie i kaput)

Mosfety są lepsze w zastosowaniach stopni końcowych z powodu małych rezystancji otwartego kanału. (nagrzewa je zwykle przełączanie (nieznacznie lecz przy dużych częstotliwościach))


Laszlo, popieram całkowicie ciebie w tym, że lepiej wykonywać układy zapłonowe na mosfetach (jako stopień końcowy). Ta dioda co jest w mosfecie to w tym schemacie od galion59 jest przy cewce. Co do spalenia to ten schemat jest nie najlepszy

luk333, ja zostanę przy standardowym zmienię na mikroprocesorowy (z mosfetem)

korneliuszo
Dla mnie Twoje oceny są bezwartościowe jeżeli mylisz bramkę z bazą
w tranzystorze bipolarnym. Masz poważne problemy z analizą
działania tranzystora bipolarnego. Po prostu nie czujesz tego tematu,
powtarzając wyświechtane banały o wyższości świąt wielkiej nocy
nad świętami bożego narodzenia. Pozostaje jeszcze kwestia ekonomii.
Bipolary są dużo tańsze od mosfetów i ewentualne awarie mosfetów
będą więcej kosztować potencjalnego użytkownika.

galion59, o ile mi wiadomo, moze sie myle ale MOSFET nalezy do grupy tranzystorow unipolarnych gdzie zamiast bazy, emitera, kolektora mamy zrodlo, bramke, dren.

Chyba ze czegos nie zrozumialem to przepraszam za wtracenie.

luk333
Przeczytaj uważnie co korneliuszo pisze o moich schematach i spróbuj
znaleźć na tych schematach choć jeden mosfet - to wtedy zrozumiesz
moją odpowiedź.

widzę, że trzeba sie dołączyć do wypowiedzi..
generalnie wg mnie każdy z Was (tzn z tej przepychanki ) ma po części rację.
każdy typ tranzystorów ma swoje zalety, ale ma też i wady. MOSFETY są bardziej zbliżone do ideału (ideału klucza przełączającego), tzn mają mniejsze straty przy pełnym otwarciu i są sterowane napięciem a nie prądem (co w niektórych układach jest duuuużą zaletą). Jednak zaleta ta ma swoją drugą stronę medalu - znaczna pojemność bramki i całkowicie zaniedbywalny prąd bramki powodują, że tranzystory te przy częstotliwości rzędu kilku kHz wymagają odpowiedniego układu staerującego, który będzie w stanie szybko naładować / rozładować tę pojemność (do kilku nF). I tak tranzystory te z powodzeniem pracują np. w przetwornicach napięcia gdzie częstotliwość wynosi kilkadziesiąt kHz, a więc znacznie więcej niż w układzie zapłonywm w bzyku (przy 6000 obr częstotliwość wynosi 100Hz).
dlaczego więc ich nie wykorzystać do zapłonu??
ponieważ działanie układu zapłonowego polega na GWAŁTOWNYM przerwaniu prądu w cewce - każde, nawet najmniejsze opóźnienie będzie skracało iskrę, a więc będzie podważało sens stosowania MOSFETA w stopniu mocy. Pewnie, że możnaby tę usterkę usunąć stosując szybkie przeładowywanie pojemności bramki - lecz to spowoduje rozbudowanie układu, większe koszty i większe prawdopodobieństwo usterki... trzeba zaznaczyć, że warunki pracy w układzie zapłonowym zwłaszcza w bzyku są EKSTREMALNE - wysokie przepięcia i zakłócenia elektromagnetyczne. Do tego dodam, że obwód bramki jest delikatny, podanie napięcia rzędu 20V na bramkę tranzystora MOSFET może spowodować jesgo uszkodzenie - znowu możnaby temu w jakimś stopniu zapobiec (szybkie diody Zenera), ale po co?
Rozwiązaniem są tranzystory bipolarne. Przy przerwaniu prądu bazy, prąd kolektora gwałtownie maleje. wystarczy odpowienio dobrać prąd bazy (niezbyt duże nasycenie tranzystora, oczywiście wysokonapięciowego) i po sprawie...
nie żebym psioczył na MOSFETY, gdyż z chęcią je stosuję w stopniu mocy niektórych układów i w wybranych aplikacjach są mniej kłopotliwe niż bipolary.. ale właśnie w NIEKTóRYCH - a układ zapłonowy się do nich nie zalicza..

Artizzz
W zupełności i w całości zgadzam się z Tobą. Tranzystor bipolarny szybciej
niż mosfet reaguje na odcięcie prądu w bazie co ma swoje przełożenie
na szybki zanik prądu kolektora - a o to właśnie chodzi w układzie zapłonowym.