Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Witajcie, mam problem z ogarem 205..... pomyślicie tysięczny temat o tym samym ale na prawdę nie wiem już co zrobić a mój mechanik się poddał i mnie zbywa :-/
Zacznijmy od początku. Miałem ogara 205, trochę nim jeździłem ale padł na amen. Mechanik doradził mi aby zrobić remont żeby wiedzieć na czym się stoi. Moto nie palił, padło na wał. Ten zakupiłem nowy wraz z łożyskami. Mechanik rozłożył silnik,założył nowy wał. Złożył silnik, ustawił zapłon, nowy olej itp. Sądzę że wymienił tam jakieś żurzyte elementy itp. I motorek od tego momentu chodził, bez problemu zapalał itp. Nie powiem żeby miał strasznego kopa. Osiągał max 30km/h(nie mam licznika żeby spr). Później zaczęło się robić tak, że po wyjechaniu z domu gasł po jakimś czasie i wtedy wiadomo było że tego dnia się już nigdzie nie pojedzie. Kolejnego dnia mogło być okej i przejeżdżałem kilka - kilkanaście km bez problemów. W międzyczasie poszły mi biegi. Zaprowadziłem do mechanika żeby wymienił biegi i od razu sprawdził co się dzieje z tym gaśnięciem. Biegi wymienił. Ale problem z gaśnięciem pozostał. On już nie chce tego robić :-> i tak zostałem z tym problemem sam. Czyściłem gaźnik, przedmuchiwałem dysze. Dziś kupiłem nowy pływak i muszę go sprawdzić ponieważ jak motor odstoi dzień czy dwa to jak odkręcam kranik z paliwem to paliwo nie leci-robię wtedy taki "myk" że zdejmuję szlaufik i benzyna momentalnie zaczyna lecieć, wtedy zakładam go z powrotem. Wygląda jakby coś było zapowietrzone ale jak naciskam przycisk od tej małej pompki to to nic nie daje. Myślałem, że to kranik, ale miałem już ze 3szt (nawet taki co się lał) i na każdym było tak samo. Co do świecy to mechanik dał mi święcę Champion, świeca nie ma przebicia po sprawdzaliśmy to. Na nowej świecy iskry nie ma mowy żeby odpalił (zmniejszałem i zwiększałem szczelinę).
Jak uda mi się go odpalić za którymś tam kopnięciem lub z popychu to odpali przy zimnym jeszcze przejadę większy kawałek, gaśnie po przejechaniu np 500m po czym trzeba chwilę odczekać i z popychu lub z kopniaka zaraz odpala i znów kawałek i tak w kółko. Iska jest za każdym razem bo to już sprawdzałem, świeca raczej mokra jak odkręcam. Sądzę, że zapłon też jest ustawiony bo tamten chyba tyle ogarnia (zresztą to motor z jego epoki).Może jeszcze napiszę o simmeringu tego od strony iskrownika - uszczelka jest założona na silikon, wał jest prosty więc nie sądzę żeby tędy dostawało się jakieś niepotrzebne powietrze.
W wolnym czasie siedzę i wertuję różne tematy nie tylko z tego forum ale już na prawdę nie wiem co mam zrobić :-/ Może Wy coś wymyślicie...
Pozdrawiam Dominik

gaźnik- bak na tym połączeniu bym szukał usterki, skoro mówisz że zapłon ok.
po tym co piszesz, to wygląda na brak paliwa po prostu. wymień pływak i sprawdź pokrywkę pływaka (zaworek iglicowy).
może być tak, że postoi chwile, zleci mu trochę paliwa, pojedziesz kawałek, zabraknie, staniesz, zleci i tak w kółko.
jakbyś miał jakiś inny gaźnik do sprawdzenia

Może wydawać się to głupie, ale paliwo masz "nowe" czy stare ? Miałem taki przypadek że nie mogłem opalić, pchałem, kopałem, silnik przechodził "generalkę", zapłon codziennie ustawiany co najmniej 5 razy, wszystko wymieniane itp. Okazało się że paliwo było stare tak jakby wywietrzałe czy jak to się piszę. I to była przyczyna, męczyłem się chyba z kilka miesięcy.

A jeszcze możesz zobaczyć czy masz luzy na tłoku góra-dół.

Witajcie, zdobyłem przyrząd do mierzenia ciśnienia (Manometr do pomiaru ciśnienia sprężania silników benzynowych) http://interfejsy-diagnostyczne.s-tech.pl/?go=produkt&id=29 Nie wiem czy coś takiego się nadaje w każdym bądź razie przekopaliśmy parę razy zimnego i wyszło 0,5 MPa. Czy to dobrze czy to źle? @WorseBoy przypilnowałem żeby w wężyku było paliwo i gasł i tak :-\

Może ci tłok puchnie ?
Bo ja po 1km silnik był piekielnie gorący i gasł mi jak wystudził się to jeździł normalnie do 1km i znów to samo się czyniło

Kondensator dobry jest ?

Witajcie ponownie. Problem udało się naprawić. Znajomy pożyczył mi gaźnik. Po odkręceniu kranika momentalnie popłynęła benzyna (czyli tak jak powinno być). Stary gaźnik przedmuchiwałem oraz czyściłem więc musiało być coś poza tym. Gdzieś wyczytałem że mogły to być te dysze w środku. Na "nowym" gaźniku moto pali od pierwszego i świetnie się spisuje Jeszcze muszę sprawdzić jak spalanie. Pozdrawiam

no a czyściłeś dysze w starym gaźniku ?

to ciekawe co ty tam czyściłeś i przedmuchiwałeś skoro piszesz tak jakbyś dysz na oczy nie widział

Bo przedmuchiwałem, czyściłem na wszelkie sposoby Może źle się wyraziłem bo nie znam dobrze tego słownictwa (tak jak nie znam się na naprawach). W każdym bądź razie coś tam musiało być nie tak mimo czyszczenia, przedmuchiwania itp