Forum motoryzacyjne motokirc.pl

no i to naprawde wielkiego ale szkoda ogara

no

[ Dodano: 28 Kwiecień 2008, 21:19 ]
zobaczymy co będzie w środę...

Szkoda? a czemu szkoda?
Ubezpieczyciel zwróci koszty naprawy z nawiązką, a skoro Dyjak lubi STUNT & TUNING to chyba lepiej, że stary Ogar trafi do kogoś, kto będzie nim jeździł na obu kołach...?
Mi tam go nie szkoda.

ale to juz nie bedzie ten sam ogar że tak powiem.
Rama w końcu dostała ostro po du*ie

Boulik, koszty naprawy? Że tak powiem chyba takie coś naprawiają w ASO, a takowego nie ma do starych rometów... Nowej ramy nie kupi... Tak mi się wydaje przynajmniej...

ASO nie ma, ale są sklepy z częściami. Jeśli przewidywane koszty naprawy przekroczą 70% rynkowej ceny pojazdu, to prawdopodobnie policzą mu szkodę całkowita i wypłacą różnicę pomiędzy ceną rynkową a ceną rozbitego Ogara, czyli jakieś 250zł na mój gust. Jeśli nie policzą mu szkody całkowitej, dostanie zwrot kosztów naprawy czyli za części i jakąś tam robociznę. Wtedy prawdopodobnie odszkodowanie będzie sporo wyższe. Jak by nie było, to uważam, że uszkodzenia są do naprawienia za max 100zł,
..a rama?
- przecież to nie GSX-R żeby nie można było sobie z nią poradzić.

chyba jak bym kupił używane części

[ Dodano: 29 Kwiecień 2008, 13:55 ]

może i tobie by nie było szkoda, ale mi jest go szkoda.
po prostu ty może nie lubisz motorowerów jeżeli ci nie szkoda, mi tam szkoda każdego moto

hyhyhhy

dedaj4001, post nic nie wnoszący do tematu. Dyjak, mi tak samo szkoda każdego moto.

Dyjak, napisz jak sie sprawa zakonczyla.

Dyjak kupił nowe moto, a stare, o ile wiem poszło na złom.

A mam pytanie co do wypadków. Czy jak przyjedzie policja to sprawdzają nr. ramy?

Ciekaw jestem czy byś sie tez tak smiał, jak to ty byś miał taki wypadek...

Dyjak kupił ogara 205 bez papierów i przełozył silnik od rozbitego ogara, teraz jakoś ma go sprzedać, aktualnie jeździ jawką kaczką:P

wojtek, jak do mojego wypadku przyjechała policja to nie sprawdzali numerów ramy


PZDR

sorry za odkop ale zauważyłem że nie odpowiedziałem na pare pytań:

Sprawa się zakończyła tak że PZU stwierdziło szkodę całkowitą i moto poszło do kasacji.
Żeby zgarnąć więcej kasy za wypadek, zawiozłem do siedziby PZU rozwalone spodnie w wypadku i zegarek za 12zł, powiedziałem im że zegarek kosztował ok 45zł. Oddali mi kasę za spodnie(ok79) i zegarek(ok45zł). Po całej sytuacji jestem niezadowoleny, ponieważ straciłem najlepsze moto jakie miałem.



Potwierdzam to co napisał Sieku, kupiłem żółtego ogara przełożyłem silnik, pojeździłem trochę na nim i sprzedałem za 300zł, jeździłem kaczką.