Forum motoryzacyjne motokirc.pl

---------- 10:46 02.10.2005 ---------- Jaki mialeś wypadek na swoim rumaku.napisz ---------- 10:50 ---------- np:Ja jechalem z kumplem motorami ja ogarem 200 a on ogarem 205 tak jak blisko jechaliśmy że zaczepił o mnie swoim rumakiem i tak rozćiołem sobie nogę do kości i się na dodatek poparzyłem,Ale nadal Jeżdzimy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja raz jechałem z kumplami ja na komarze jeden na ogarze 200 drugi na simsonie jechaliśmy na boisko a z boiska do kolegi to mówie teraz mówie do kumpła na krzyżówce zkręcamy w prawo no to jedziemy dochodzi do krzyżówki ja pierwszy a on zamnom no to ja na chamulec i skręcam i on patrzy to dodał gazu i sru do bagu mi wjechał on leciał 40 na godz a ja 20 bo to zakręt trzeba zwolnić sru mi do baku wjechał motorki wyleciały na metr w powietrze a my na zoli motorki na mnie leżą a on a on rozmyśla co zrobić co on powie rodzicą drugi kolega ogarem jechał za nami i wszystko widział mój motorek cały nic mu się niestało pancerna bryka a on podnóżek złamany nóżka z biegów zkrzywiona lampa pęknięta klakson zkrzywiony i to wszystko nam się nic niestało na szczęście piszcie wasze wypadki pozdr.

Ja raz dałam braciszkowi pojeździć... była zima, pełno sniegu a młody (8 lat) siedział przede mną i kręcił kierownicą... Niestey nie zauwazył zaspy sniegu i wjechał w nią- w zasadzie wjechaliśmy- we dwoje... Mojego braciszka przygniotło:( Tak bardzo sie o Niego bałam, że już mu nie pozwalam "kierować"

troche zejde z tematu ENTUZJA ty masz ogara?

Teraz ja zejde z tematu A po co miałabym siedzieć na tym forum, gdybym nie miała?

ehehe ROTFL Dopiero sie o tym dowiedziales? Przeciez przez to forum przeszla masa postow i topicow z zawartoscia informacji o Ogarze Entuzji Pozdro i gratki za spostrzegawczość

niewiedziałem ani nie widziałem żadnego postu o informacjach o ogarze ENTUZJI

popatrz dobrze

A taka przygoda W ułamku sekundy z v-max do zera bo przednia stara letnia opona poszła się je***
Kierowca przez kierowwnice prosto w asfalt - na szczęście mam dobry kask i gnaty mocne - a i tak przez m-c chodziłem jak połamany...
A jeszcze dodam ze do domu 18 km...

mój brat cioteczny ma skuter i tak sobie często jeździmy ja ogarem a on skuterem. pewnego słonecznego dnia jeszcze w wakacje wlasnie jechalismy sobie tak ze 40km/h no i próbowałem go wyprzedzić na zakręcie a on zajechał mi droge i sie wywalilem bo zbyt gwałtownie skręciłem. mialem duzo szczęscia (tylko kilka guzów i zadrapań) bo nie jechałem w kasku. był to (odpukać!!!) jak dotąd jedyny wypadek na motorze.

Mi przydażyła się wywrotka tylko raz , i to nie na moim moto tylko na motorynce kolegi. Mi się nic nie stało , ale w motorynce zgięła się obejma lampy (ta chromowana) <slonko>

ja to kolegi simkem to w busa bok bym zaje... bo zajechal mi droge jechalem z 80 km h a ten skreca to byla noc .a na starej jawce jezdzilem bez powietrza w przednim kole wjechalem na kamien wyjeb... mnie z moto do gory ale spadlem na cztery lapy a takto tera na ogarze to taki wolne po blocie po piach a ha jeszcze na zwirowni jechalismy ja ogarem kolo simkem jechalismy ze 60 bo z gurki wyskoczyc chcielismy ja zara zanim a temu debi... do oka mucha wpadla i po chamulcach a ja na niego myslalem ze go za lakier uutopie ale nic sie ni porysowalo pozdro

ja miałem tylko jedną "stłuczke" przez mojego inteligentnego kumpla. Jechaliśmy do kogoś ja jechałem przed nim od 40m zatrzymałem się patrze w lusterko i widze ze on (kolega na simplu SR50) patrzy się w bok i jeszcze się rozpędza zdązyłem zapiąc 1 i ruszyć 4-6m i wtedy było buuummm wjechał we mnie z ok 40km/h bo zdazył troszke zwolnić na zblokowanych kołach. Straty: moje nerwy wachacz lekko winkiel i błotnik polamany

Ja troche tych wypadków miałem. Najbardziej przesrane miałem jak zderzyłem się z maluchem. Jechałem sobie prosto rozpedzony na maxa z górki a z przeciwka jechała facetka maluchem, chciała skręcić w boczną droge i nie ustąpiła mi pierszeństwa no i BUM! przednie koło ogara znalazło sie pod silnikiem, akumulator mi wypadł ze schowka (showek popekał a akumulator ktos gwiznoł) ja wleciałem na malucha nogą rozbiłem mu szybe, kask buty mi pospadały i wylądowałem za maluchem. Potem policja, dmuchanie, karetka i prześwietlenia ale nic sobie nie złamałem rozwaliłem sobie kolano chyba przez 2 tygodnie nie mogłem chodzić i 1 miech zwolnienia z w-f'u. Ogar wylądował na komisariacie bo był bez papierów dopiero po kilku miesiącach przywiozłem go na wózku bo nawet pchać się go nie dało... do tej pory mam blizne na lewym kolanie

Jeszcze kiedyś potrąciła mnie nyska i miałbym wypadek z dużym fiatem, sam wielokrotnie sie przewracam a na dodatek kiedyś silnik mi się zapalił ale już niechce mi się pisać bo kto to bedzie czytał

Miałers problem ze spowodowałes wypadek a małes ogara bez papierów a miałes karte>