Forum motoryzacyjne motokirc.pl

Cześć, ostatnio zniszczyłem swojego chińczyka motobi, jechałem po prostej i nagle przestał jechać, myślałem że to paliwo, ponieważ jechałem na rezerwie, jednak okazała się że w sumie wszystko w środku się zepsuło ;d naprawa kosztowała by mnie 700 zł a że przeszedł już wypadek (wjechano nim w auto z prędkością ok. 40 km/h) i został już wyliczony na kasacje sam sobie go pokleiłem i jeździł jeszcze przez rok. Z powodu żen nie wyglądał ładnie postanowiłem go już nie naprawiać i kupic coś innego. Zastanawiam się nad zigg pro 50, ciekawie wygląda jednak jedni mówią że jest wart ceny a drudzy nie. Nie wiem teraz czy ufać ponownie chińczykowi (tamten przejechał prawie 20 k km). Chodzi mi gównie o to żeby skuter teraz wyglądał jak motor, nie chce tej śmiesznej dziury gdzie kładzie się nogi ;pp
Chce się tylko przekonać że zigg jest dobrym skuterem a jak nie to czekam na inne propozycje.

Używane a markowe takie moje zdanie . Nie kupuj tego bo prędzej się rozleci niż rozpędzi .

Jak już masz kupować to dozbieraj trochę i kup coś porządniejszego np. takie coś :
http://moto.allegro.pl/yamaha-tzr-50-ro ... 38392.html
http://moto.allegro.pl/motorhispania-rx ... 25869.html
http://moto.allegro.pl/honda-ns1-80ccm- ... 07185.html
http://moto.allegro.pl/honda-mb-80-zare ... 41320.html

wiem że to tylko pomyłka, ale poprawiłeś mi tym humor to jest ZIPP pro 50

Tutaj, na forum nikt ci chińczyków nie będzie polecał, po prostu szkoda kasy

Kup dobre jest
nie kupuj nie dobre jest

Tyle można w tym temacie powiedzieć jeśli chodzi o chińczyki, prędzej czy później ( napewno predzej) się skończy więc decyzja należy do Ciebie, w tej samej cenie masz dużo innych dobrych motorów, więc decyzja należy do Ciebie

Czyli ten chińczyk jest naprawdę taki zły ?
Trudno opierać się o opiniach bo Ci co go mają to polecają a Ci co nie mają to nie polecają.

Spodobała mi się ta yamaha ale nie przesadzajmy.. 2003 r. 20 tys przejechane i takie coś mam kupować ? co pojeździ może jeszcze z trzy cztery lata... jak by coś to mój maksymalny limit z kasą to 4000 zł

Mój kolega ma wykręcone 8000km i jeździ dalej v max 70 km\h
Powyżej 50 km\h wpada w wibracje
Ma muła takiego że na jedynce i dwójce Romet górą lepiej zainwestować w yamahę

Nie kupuj Chinola, chińskie jest dobre tylko żarcie nie licząc kotów i psów ;p Kup coś uzywanego ale firmowego, wyżej dostałeś parę linków. Chinol czasami po 5tys już wariuje a remontować się nie opłaca

Racja
P.S
Dobra jest jeszcze chińska porcelana

kubusiu drogi, przestaniesz w końcu spamować? ty ten nade mną

Zaczynacie mnie co nie którzy wk...... Może od razu daj mi bana i wypier... z forum bo widzę że ostatnio na forum coś się zmieniło Potwierdzisz kogoś wypowiedź źle sprzeciwisz się jeszcze gorzej wiesz co Cinuz i kuba o63 pocałujcie mnie w dupę



wolnykuba do wypierdolenia

Tak jest taki zły(biorąc pod uwagę wszystkie aspekty).
Mało osób miało chińczyka i markowe moto i przejechane na każdym np. 10kkm. Ci co mieli chińczyka będą się tylko bronić, że to był dobry zakup itp. a Ci co mają markowe powiedzą, że ich moto są najlepsze itp.
Prawda leży po środku(no może trochę bardziej po stronie markowych moto ). Zależy na jakiego chinola trafisz. Kolega ma Junaka 901(prawie 5kkm w jeden rok). Dosłownie żadnej awarii, miał dwie wywrotki i jedynie co mu się stało to urwało lusterko. Co robi? Pali gumę na asfalcie,piachu itp. kręci bączki, gazuje do odcinki, skacze z górek i często jeździ na V-max(ponad 70km/h). Na razie nic nie wskazuje na to by miało coś się stać temu chińczykowi. Kolega jest w pełni świadom, że ten chińczyk nie jest idealny i spodziewa się, że kiedyś coś nawali. Nie jest fanatycznym obrońcą tego co wyprodukowane przez skośnookich. Zależy na co trafisz. Jednak w 90% trafisz na coś co szybko padnie. Nie nie bronię chińczyków tylko pokazuję, że MOŻNA TRAFIĆ NA COŚ co się zaraz nie zepsuje. Chińczyki są dość ekonomiczne
Markowe moto przejdzie z 30-40kkm bez generalki. Możesz robić wiele rzeczy z motorkiem i raczej nic mu się nie stanie. Nie musisz się martwić, że jadąc drogą krajową 60-70km/h pęknie Ci rama Jak widziałem spawy w GB Street to się za głowę załapałem. Wiele elementów jest praktycznie tylko przy punktowanych a nie przyspawanych. Markowe moto kupisz i sprzedaż za tą samą cenę praktycznie a chinola za 2-3lata za 25% ceny początkowej. Chinole to muły w porównaniu do jakiejś Yamahy czy Hondy. Silniki w chinolach są z "puszek aluminiowych" czyli tzw. szajs metal. Chinole strasznie drżą ponad 50km/h a niedokładność licznika może sięgać 15-20km/h.
Kupujesz chinola jeździsz 2 lata i prawdopodobnie zaczną się problemy ewentualna sprzedaż to góra 50% ceny kupna. Wiele drobnych napraw czeka Cię w czasie użytkowania.
Kupujesz markowe moto trochę ogarniesz jeździsz długo i bezawaryjnie. Ewentualna sprzedaż to nie duża starta.

Z twojego rozumowania widzę, że "co nowe to lepsze" i tak czy siak nie przekonasz się do sprawdzonych maszyn.

Podobnie jest z komputerami z allegro. 10GB RAM, 2TB DYSK, 8Ghz dziesięcio rdzeniowy i grafika 2GB . I co z tego jak to wszystko jest złożone w "nie zgraną kupę", która chodzi wolno. Ale ludzi nie przekonasz, że używany komp(dobrze złożony) z mniejszymi cyferkami jest DUŻO lepszy, bo "tamten jest nowy i ma takie super parametry".

marcin1992 i motorynka_house13 w pełni popieram

Okey to już wszystko rozumiem, postaram się coś taniego wyłapać na otomoto. Przekonaliście mnie szczególnie motorynka_house13 dzięki =] rama w moim też pękła tylko myślałem że to przez to że kiedyś miał wypadek nie duży i coś już mogło się urwac ;pp

Sam wiem jak to z komputerami jest, więc widzę że się znasz i zaufam Tobie

Motobi to jeszcze stara generacja chinoli. Aquille, Motobi, Boatiany i inne tego typu wynalazki robią te max. 20 tys., ale po zrzuceniu góry silnika widać straszną masakrę Luz na zamku pierścienia dochodzący często, gęsto 5 mm, przepalone tłoki, latające wały. Do tego chińskie plastiki są jednorazowe. Jak raz rozkręcisz, to drugi raz w ten sam sposób nie złożysz, pod byle jakim naprężeniem pękają.

Yamahy, Hondy, Aprilie, Piaggo, Derbi to całkiem inna bajka, silniki Minarelli i P/G to klasa sam w sobie, padają przy prawidłowym użytkowaniu ok. 40 tys przebiegu, a w środku często wyglądają w miarę elegancko. Plastiki są grube, dobrze spasowane. Nie urywają się amortyzatory, nie pękają koła i wiele, wiele, wiele innych cudów na kiju.

Ogólnie kupując jakąś 50 staraj się kupić coś w 2t, bo 4t nie jedzie, ma strasznego muła, a dwu takt ma swoją dynamikę jest zrywniejszy, mniej skomplikowany, mniej awaryjny.


CHIŃCZYKOM MÓWIMY STANOWCZE NIE

4t napewno oszczędniejszy, ale też idzie wykrzesać z niego trochę, może nie jak w 2t ale zawsze jest jakieś pole manewru. Warto pomyśleć nad tym co Ci jest bardziej potrzebne, osiągi czy spalanie.